- Nie będzie przesady w twierdzeniu, że komitety członkowskie ośrodków maszynowych w powiecie elbląskim nie wywiązują się ze swych obowiązków - pisała prasa w 1950 r.
W ten weekend w naszym cyklu Głos z przeszłości odpoczywamy trochę od miasta i wyjeżdżamy na wieś. Co pisała prasa o rolnictwie w powiecie w 1950 roku? Zapraszamy na podróż w czasie.
Czas ustalić plan operacyjny dla spółdzielczych ośrodków maszynowych
"Zbliżający się okres żniwny i omłotowy w rolnictwie, nakłada na spółdzielcze ośrodki maszynowe obowiązek należytego przygotowania maszyn. Przeznaczone do akcji żniwnej 80 snopowiązałek i 60 żniwiarek, obok sprzętu i maszyn PGR i indywidualnych rolników, może zaspokoić zapotrzebowanie powiatu elbląskiego. Istnieje jednak konieczność przyspieszenia przeglądu maszyn w spółdzielczych ośrodkach i zwiększenia tempa remontów. W niektórych ośrodkach maszynowych, jak np. w Zwierznie, Żurawcu czy Nowakowie, większa część maszyn znajduje się jeszcze w remoncie. A przy odczuwalnym często braku niektórych części zamiennych, mogą nastąpić opóźnienia. Prezydium Powiatowej Rady Narodowej, przez swe komisji i organa terenowe dbać będzie w drodze kontroli remontów o należyte i terminowe przygotowanie ośrodków maszynowych.
Jeszcze więcej pozostawia do życzenia portfel umów na roboty żniwne i omłotowe. Jedynie spółdzielnie produkcyjne zawarły już umowy z ośrodkami maszynowymi. Brak jest natomiast umów z indywidualnymi rolnikami mało i średniorolnymi. Wprawdzie część z nich, zresztą znikoma, posiada własne maszyny, ale większość chłopów umów jeszcze nie zawarła nie tylko z własnej opieszałości, ale również z winy komitetów członkowskich przy ośrodkach maszynowych.
Nie będzie przesady w twierdzeniu, że komitety członkowskie ośrodków maszynowych w powiecie elbląskim nie wywiązują się ze swych obowiązków. Kierownictwo spółdzielczych ośrodków maszynowych przy współdziałaniu spółdzielni i komitetów członkowskich, muszą przyspieszyć akcję zawierania umów. Stan obecny grozi uzależnieniem mało i średniorolnych chłopów od bogaczy wiejskich, dysponujących maszynami żniwnymi i udzielających ich chętnie biedakom wiejskim za wysokimi lichwiarskimi opłatami. Nie mogą się również powtórzyć wypadki z lat ubiegłych, by ośrodki maszynowe zamiast służyć biedakom wiejskim miały nieść pomoc bogaczom, gdy w akcji żniwnej psują się im własne narzędzia.
W interesie mało i średniorolnych chłopów leży przyspieszenie zawarcia umów z ośrodkami na pomoc żniwną. W interesie samych ośrodków maszynowych leży jak najszybsze stworzenie pełnego portfelu zamówień, które na podstawie kolejności zgłoszeń, pozwolą na opracowanie planu operacyjnego".
Źródło: Głos Wybrzeża nr 170, 1950 r.
Cykl Głos z przeszłości powstaje we współpracy z Biblioteką Elbląską.