Policjanci z Elbląga zatrzymali 35-letniego Janusza K. Mężczyzna jest podejrzewany o to, że w nocy włamał się do jednego z domów, skąd ukradł pieniądze, biżuterię, wino oraz mrożoną żywność. Teraz za kradzież z włamaniem może mu grozić do 10 lat pozbawienia wolności.
35-letni mężczyzna został zatrzymany chwilę po zgłoszeniu przez poszkodowaną kradzieży z włamaniem. Sytuacja miała miejsce w niedzielę (17 kwietnia) w jednej z podelbląskich miejscowości. Tam kobieta zgłosiła policjantom włamanie do swojego domu. Zginęły jej wartościowe przedmioty, pieniądze oraz 4 butelki wina i zamrożona żywność. Na miejsce przyjechał policyjny patrol oraz policyjni przewodnicy psów. Zabezpieczono odciski obuwia oraz trop prowadzący na sąsiednią posesje. Tam z kolei funkcjonariusze natknęli się na 35-letniego mężczyznę, byłego chłopaka córki poszkodowanej . Ten zapytany o to czy słyszał jakieś odgłosy włamania, stanowczo zaprzeczył, tłumacząc, że był pijany i niczego w nocy nie słyszał. Na jego posesji policjanci natknęli się na leżący na ziemi klosz lampy, który również został minionej nocy skradziony. Postanowili więc przeszukać jego mieszkanie. Pomysł okazał się trafiony. W jednym z pokoi znaleźli wspomniane 4 butelki wina, biżuterię oraz zdjęcie córki poszkodowanej kobiety. W lodówce mężczyzna miał natomiast mięso, które nie zdążyło się jeszcze rozmrozić. Sprawca nie umiał sensownie wytłumaczyć w jaki sposób w niedziałającej lodówce znajdują się mrożonki. 35-letni Janusz K. został zatrzymany w policyjnym areszcie. Jak się okazało włamał się do domu swojej byłej dziewczyny, ponieważ znał dobrze zabezpieczenia domu i nie bał się biegającego po posesji psa. Teraz odpowie za kradzież z włamaniem. Policjanci zabezpieczyli również obuwie mężczyzny, które odpowiada pozostawionym na posesji śladom. Mężczyźnie może grozić kara do 10 lat pozbawienia wolności.
mł. asp. Krzysztof Nowacki, oficer prasowy KMP w Elblągu