To był skomplikowany i długi proces, długa jest i lista zarzutów. Od działania w zorganizowanej grupie przestępczej zajmującej się wyłudzaniem odszkodowań za fikcyjne stłuczki, przez handel papierosami, alkoholem i narkotykami, po zbrodnię zabójstwa. Prokurator żąda dożywocia dla pięciu z dziewięciu oskarżonych, w tym dla domniemanego szefa grupy, Jana R. Z kolei adwokaci twierdzą, że ich klienci są niewinni. Jutro (31 maja) przed elbląskim sądem ma zapaść wyrok w głośniej sprawie tzw. gangu "Kulawego" z Kisielic.
Pierwszy proces grupy przestępczej, której domniemanym szefem był Jan R. pseudonim "Kulawy", był rekordowo długi i bardzo drogi. Trwał sześć lat, pochłonął ok. 4 milionów złotych, zgromadzono blisko 300 tomów akt po 200 stron każdy. Lista zarzutów była bardzo długa, m.in. zabójstwa, uprowadzenia, handel narkotykami, przemyt alkoholu i papierosów, wyłudzenia odszkodowań. W październiku 2011 r. zapadł wyrok. 15 członków grupy zostało skazanych – Jan R. na najsurowszą karę dożywotniego więzienia. Inne, wysokie wyroki to 15 lat pozbawienia wolności dla: Marcina K., Radosława H. i Marcina G. Zostali oni uznani za winnych m.in. zabójstwa dwóch biznesmenów ze Szczecina (ciał nie odnaleziono).
Jednak Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił karę dożywocia dla "Kulawego", a większości jego ludzi obniżył wyroki, zawieszając je warunkowo lub zamieniając na karę grzywny. Gdański sąd wykreślił też w akcie oskarżenia zapis, że organizacja, której przewodził Jan R. miała charakter zbrojny. I w ten sposób sprawa "gangu" wróciła do Elbląga.
Drugi proces rozpoczął się lipcu 2015 r., a zakończył w maju br. W mowie końcowej prokurator z Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku Andrzej Litwińczuk zażądał dla głównego oskarżonego, Jana R., kary dożywotniego pozbawienia wolności. Podobnie surowej kary za zabójstwo dwóch mężczyzn dla Marcina K., Marcina G., Radosława H., Dariusza L. Dla pozostałych oskarżonych prokurator wnioskował odpowiednio: Zbigniew R. - 7 lat pozbawienia wolności, Tomasz W. - 9 lat, Leszek G. - 6 lat wyeliminowanie z opisu poszczególnych zarzuconych im czynów działania w grupie przestępczej). Jedynie dla Arkadiusza J. prokurator chce kary 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności, ale warunkowo zawieszonej na okres prób wynoszący 4 lata (w tym czasie mężczyzna miałby trafić pod dozór kuratora).
Wniosek zawiera również zapis o obciążeniu wszystkich oskarżonych kosztami procesu.
Oskarżycielki posiłkowe, czyli żony biznesmenów ze Szczecina, których ciał do dziś nie odnaleziono, wnoszą o sprawiedliwy wyrok.
Adwokaci z kolei zapewniają, że ich klienci są niewinni. Główny oskarżony, Jan R., wniósł o "rzetelne przeanalizowanie i przyzwoite rozstrzygnięcie sprawy, jest niewinny".
Tylko on zostanie doprowadzony jutro na salę rozpraw. Pozostali oskarżeni odpowiadają z wolnej stopy.
Jednak Sąd Apelacyjny w Gdańsku uchylił karę dożywocia dla "Kulawego", a większości jego ludzi obniżył wyroki, zawieszając je warunkowo lub zamieniając na karę grzywny. Gdański sąd wykreślił też w akcie oskarżenia zapis, że organizacja, której przewodził Jan R. miała charakter zbrojny. I w ten sposób sprawa "gangu" wróciła do Elbląga.
Drugi proces rozpoczął się lipcu 2015 r., a zakończył w maju br. W mowie końcowej prokurator z Prokuratury Apelacyjnej w Białymstoku Andrzej Litwińczuk zażądał dla głównego oskarżonego, Jana R., kary dożywotniego pozbawienia wolności. Podobnie surowej kary za zabójstwo dwóch mężczyzn dla Marcina K., Marcina G., Radosława H., Dariusza L. Dla pozostałych oskarżonych prokurator wnioskował odpowiednio: Zbigniew R. - 7 lat pozbawienia wolności, Tomasz W. - 9 lat, Leszek G. - 6 lat wyeliminowanie z opisu poszczególnych zarzuconych im czynów działania w grupie przestępczej). Jedynie dla Arkadiusza J. prokurator chce kary 1 roku i 6 miesięcy pozbawienia wolności, ale warunkowo zawieszonej na okres prób wynoszący 4 lata (w tym czasie mężczyzna miałby trafić pod dozór kuratora).
Wniosek zawiera również zapis o obciążeniu wszystkich oskarżonych kosztami procesu.
Oskarżycielki posiłkowe, czyli żony biznesmenów ze Szczecina, których ciał do dziś nie odnaleziono, wnoszą o sprawiedliwy wyrok.
Adwokaci z kolei zapewniają, że ich klienci są niewinni. Główny oskarżony, Jan R., wniósł o "rzetelne przeanalizowanie i przyzwoite rozstrzygnięcie sprawy, jest niewinny".
Tylko on zostanie doprowadzony jutro na salę rozpraw. Pozostali oskarżeni odpowiadają z wolnej stopy.
A