Przed elbląskim Sądem Rejonowym odbyła się pierwsza sprawa sądowa kierowcy, który pod wpływem alkoholu prowadził samochód.
Od połowy grudnia 2000 r., zgodnie ze znowelizowanym kodeksem karnym, kierowcy prowadzący samochód pod wpływem alkoholu traktowani są jak przestępcy. Kilka dni po wprowadzeniu w życie tego przepisu policjanci z Komendy Miejskiej Policji w Elblągu zatrzymali Mirosława M., który prowadził pojazd będąc pod wpływem alkoholu (w wydychanym powietrzu stwierdzono u niego 2,45 promila alkoholu). Przed sądem oskarżony okazał skruchę za popełniony czyn.
- Rozumiem swój błąd i wiem, że źle zrobiłem - tłumaczył się Mirosław M. - Być może spowodowane to było nasileniem moich kłopotów osobistych i problemów z alkoholem. Po alkoholu jestem nieodpowiedzialny, dlatego wsiadłem za kierownicę.
Jak się okazało Mirosław M. miał już wcześniej problemy z alkoholem, a w marcu 2001 r. podjął leczenie, na dowód czego przedstawił sądowi zaświadczenie lekarskie.
W czasie sprawy sądowej okazało się także, że Mirosław M. w ogóle nie posiada prawa jazdy. Sąd jednak nie brał tego faktu pod uwagę.
- W ocenie sądu samo prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu jest wystarczającym dowodem na popełnienie przestępstwa - mówiła sędzina Grażyna Łapka.
Za swój czyn Mirosław M. został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Sąd orzekł również wpłacenie przez oskarżonego 300 złotych na rzecz Fundacji na Rzecz Dzieci Poszkodowanych w Wypadkach Drogowych.
Za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch.
- Rozumiem swój błąd i wiem, że źle zrobiłem - tłumaczył się Mirosław M. - Być może spowodowane to było nasileniem moich kłopotów osobistych i problemów z alkoholem. Po alkoholu jestem nieodpowiedzialny, dlatego wsiadłem za kierownicę.
Jak się okazało Mirosław M. miał już wcześniej problemy z alkoholem, a w marcu 2001 r. podjął leczenie, na dowód czego przedstawił sądowi zaświadczenie lekarskie.
W czasie sprawy sądowej okazało się także, że Mirosław M. w ogóle nie posiada prawa jazdy. Sąd jednak nie brał tego faktu pod uwagę.
- W ocenie sądu samo prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu jest wystarczającym dowodem na popełnienie przestępstwa - mówiła sędzina Grażyna Łapka.
Za swój czyn Mirosław M. został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata. Sąd orzekł również wpłacenie przez oskarżonego 300 złotych na rzecz Fundacji na Rzecz Dzieci Poszkodowanych w Wypadkach Drogowych.
Za prowadzenie pojazdu pod wpływem alkoholu grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do lat dwóch.
IG