Dzisiaj miał się rozpocząć proces byłej dyspozytorki elbląskiego pogotowia. Proces się nie rozpoczął, bo oskarżona nie zjawiła się na rozprawie.
Małgorzata R. ma odpowiadać za to, że w nocy z 9 na 10 stycznia, w czasie swojego dyżuru w pogotowiu nie udzieliła pomocy 10-miesięcznemu chłopcu choremu na posocznicę i przyczyniła się przez to do jego śmierci.
Prokuratura zarzuca jej również sfałszowanie dziennika przyjęć wezwań Pogotowia Ratunkowego przez zmianę godziny wezwania karetki.
Dzisiaj odbyła się pierwsza rozprawa. Sąd miał na niej przesłuchać 19 świadków, w tym rodziców dziecka. Małgorzata R., która miała odpowiadać z wolnej stopy, nie pojawiła się jednak na rozprawie. Jej obrońca nie potrafił powiedzieć, gdzie kobieta przebywa. Powiedział tylko, że rodzina utrzymuje, że wyjechała w poszukiwaniu pracy.
Sędzia Wojciech Furman postanowił więc wydać wobec oskarżonej nakaz aresztowania, bo - jak przypomniał - była dyspozytorka nie od dziś nie reaguje na wezwania sądu.
- Oskarżona przestała odbierać adresowane do niej pisma, w związku z tym, 17 sierpnia miało się odbyć posiedzenie o jej aresztowaniu, na którym także się nie pojawiła - wyjaśniał sędzia. - Policji nie udało się też dostarczyc wezwanie oskarżonej na dzisiejsze posiedzenie, bo - jak wynika z informacji Komendy Miejskiej Policji - od miesiąca nie przebywa ona w miejscu zamieszkania.
Następna rozprawa ma się odbyć 13 października. Jeśli do tego czasu oskarżona nie odnajdzie się, sąd najprawdopodobniej nakaże jej poszukiwanie listem gończym.
Prokuratura zarzuca jej również sfałszowanie dziennika przyjęć wezwań Pogotowia Ratunkowego przez zmianę godziny wezwania karetki.
Dzisiaj odbyła się pierwsza rozprawa. Sąd miał na niej przesłuchać 19 świadków, w tym rodziców dziecka. Małgorzata R., która miała odpowiadać z wolnej stopy, nie pojawiła się jednak na rozprawie. Jej obrońca nie potrafił powiedzieć, gdzie kobieta przebywa. Powiedział tylko, że rodzina utrzymuje, że wyjechała w poszukiwaniu pracy.
Sędzia Wojciech Furman postanowił więc wydać wobec oskarżonej nakaz aresztowania, bo - jak przypomniał - była dyspozytorka nie od dziś nie reaguje na wezwania sądu.
- Oskarżona przestała odbierać adresowane do niej pisma, w związku z tym, 17 sierpnia miało się odbyć posiedzenie o jej aresztowaniu, na którym także się nie pojawiła - wyjaśniał sędzia. - Policji nie udało się też dostarczyc wezwanie oskarżonej na dzisiejsze posiedzenie, bo - jak wynika z informacji Komendy Miejskiej Policji - od miesiąca nie przebywa ona w miejscu zamieszkania.
Następna rozprawa ma się odbyć 13 października. Jeśli do tego czasu oskarżona nie odnajdzie się, sąd najprawdopodobniej nakaże jej poszukiwanie listem gończym.
AJ