Zanim obecni radni zejdą ze sceny a nowi na nią wkroczą, pragnę podzielić się kilkoma bezstronnymi komentarzami i spostrzeżeniami o pracy jednych i drugich.
O aktywności i skuteczności ustępujących radnych
Zanim zapadnie przedwyborcza cisza i definitywnie wygasną mandaty obecnej Rady Miasta pozwalam sobie na publikację subiektywnej analizy aktywności i skuteczności radnych mijającej kadencji. Zwracam uwagę na słowo „analiza”, które nie jest jednoznaczne ze słowem „ocena”. Tę bowiem pozostawiam czytelnikom odsyłając do źródła, którym jest oficjalna strona internetowa Rady Miasta w Elblągu. Stamtąd zaczerpnąłem dane do niniejszej analizy. Jest to analiza anonimowa oraz ilościowa. Nie ujawniam więc nazwisk radnych, ani nie odnoszę się do jakości zgłaszanej przez nich problematyki, uznając, że podejmowali tematy w ich ocenie ważne dla elbląskiej społeczności. Natomiast moja subiektywna analiza dotyczy ich aktywności i skuteczności działania. Analiza jest faktograficzna z tym zastrzeżeniem, że oparłem ją wyłącznie na danych jakie znalazłem w bazie danych na oficjalnej stronie Rady Miasta. Jeśli tam czegoś brakuje to z oczywistych względów nie mogłem tego uwzględnić w mojej analizie.
Aktywność zmierzyłem ilością zgłoszonych interpelacji i zapytań. Skuteczność analizowałem na podstawie udzielonej przez Prezydenta Miasta lub w jego imieniu odpowiedzi, które kwalifikowałem do trzech kategorii:
1. Odpowiedź odmowna:
1.1.z powodu niepotwierdzenia się problemu
1.2 z powodu braku funduszy
1.3 z powodu stwierdzenia, że zadanie nie należy do kompetencji Miasta Elbląg
2. Odpowiedź neutralna, bądź niejednoznaczna, bądź wymijająca, bądź powołująca się na konieczność wykonania dalszych analiz i głębszego zbadania tematu lub odkładająca ten temat na później
3. Odpowiedź pozytywna, przychylna, afirmatywna z obietnicą bądź deklaracją całościowej lub chociaż cząstkowej realizacji proponowanego działania
Zapoznałem się ze wszystkimi interpelacjami i zapytaniami zadanymi przez radnych pomiędzy kolejnymi sesjami w czasie trwania kadencji 2018 – 2024 oraz udzielonymi na nie odpowiedziami. Jest ich 311, czyli w sumie 622 pisma powstałych wg schematu: radny zgłasza temat do Przewodniczącego Rady, ten pisze do Prezydenta, który udziela odpowiedzi. Jest to bardzo ciekawa lektura, na co składają się następujące aspekty:
- Użyty w niej protokół językowy
- Bardzo szeroka tematyka
- Poziom szczegółowości lub przeciwnie – ogólności wywodu i konkluzji
Inne uwagi:
- Statystyka nie uwzględnia zmian osobowych jakie następowały w czasie trwania kadencji
- Niektóre interpelacje i zapytania są grupowe. Mimo to traktowałem je jako indywidualne przypisując 1 punkt w analizie dla każdego z radnych zgłaszających. W efekcie ta sama interpelacja lub zapytanie zawyża statystyki
- Na stronie internetowej pod wskazanym adresem brak danych na temat interpelacji i zapytań w roku 2024, więc moja analiza nie obejmuje ostatniego kwartału
Dziękuję radnym mijającej kadencji za pracę na rzecz naszego miasta.
Czy kandydaci na nowych radnych są „SMART”?
Zanim strzelą korki od szampana w geście triumfu i radości kandydatów wybranych po raz pierwszy lub kolejny do Rady Miasta pokuszę się o pewną refleksję o dobiegającej końca kampanii wyborczej. Tym razem starałem się ją śledzić bardzo uważnie. Wyciągnąłem ze skrzynki dziesiątki ulotek, sumiennie zapoznawałem się ze składanymi w nich deklaracjami, czytałem programy wyborcze, wysłuchiwałem nagranych wypowiedzi i wywiadów oraz oglądałem debaty z udziałem kandydatów na Prezydenta Elbląga oraz kandydatów do Rady Miejskiej w Elblągu. I wiecie co? Doszedłem do wniosku, że większość z tych deklaracji, obietnic, postulatów – jakkolwiek byśmy je nie nazwali – nie spełniają kryteriów metodologii „SMART”. „Smart” po angielsku znaczy tyle co sprytny, mądry, inteligentny, zdolny, zręczny, pomysłowy, przedsiębiorczy, zwinny. Ale „SMART” to też nazwa nadana zespołowi cech charakteryzujących dobrze, precyzyjnie zdefiniowane cele, w tym wypadku obietnice wyborcze. Nazwa „SMART” to znany powszechnie w sztuce zarządzania akronim powstały z pierwszych liter angielskich przymiotników:
- S jak „Specific”, czyli konkretny. Chodzi o to, by deklarowany cel starać wyrażać jak najbardziej ilościowo
- M jak „Measurable”, czyli mierzalny. Chodzi o to, by można było ocenić stopień realizacji deklarowanego celu, wyrażonego ilościowo
- A jak „Achievable”, czyli osiągalny. Chodzi o to, by deklarować cele znajdujące się w zakresie możliwości budżetowych lub kompetencyjnych
- R jak „Relevant”, czyli istotny, stosowny. Chodzi o to, by deklarować kilka strategicznych celów zamiast całej ich litanii
- T jak „Time-bound”, czyli osadzony w czasie, terminowy. Chodzi o to, by podać termin realizacji etapów zadania jak i całego zadania
Zaznaczam od razu, że są inne wykładnie niektórych liter z akronimu SMART, ale ja preferuję te przytoczone i na nich oprę swój wywód.
W kampanii wyborczej padało i nadal pada wiele deklaracji oraz obietnic, ale najczęściej są one bardzo ogólnikowo zdefiniowane. Próżno w nich szukać atrybutów ilościowych (absolutnych lub względnych) ani definicji w jakim czasie zostaną osiągnięte. Obiecuje się sukces, ale brakuje wzoru na jego zmierzenie i zważenie.
Przykłady:
- w zapewnieniach i deklaracjach związanych z rozwojem elbląskiego portu nie było śmiałka, który by konkretnie zadeklarował o ile zwiększy wolumen przeładunkowy lub o ile zwiększy przychody portu lub o ile zwiększy majątek portu lub zwiększy ilości statków zawijających do portu
- Jeśli ktoś obiecuje remont trakcji tramwajowej i zakup nowego taboru szynowego to zgodnie z zasadą SMART powinien podać ile to będzie kilometrów szyn lub ile sztuk wagonów
- Jeśli ktoś obiecuje remonty dróg i chodników to wypadałoby podać na jakich długościach
- Jeśli ktoś obiecuje wzrost zatrudnienia lub liczebności miasta to o jaki procent?
- Jeśli ktoś przekonuje, że obniży koszty komunikacji miejskiej to o ile procent?
- Jeśli ktoś obiecuje rozwój usług medycznych to jak to będzie mierzył? Wzrostem ilości nowych łóżek w szpitalach, a może wzrostem obsłużonych pacjentów?
- Jeśli ktoś obiecuje zwiększenie dotacji na kulturę i sport – to o ile?
- Jeśli ktoś obiecuje obniżenie długu – to o ile?
- Itd. itp. …
Mógłbym tą listę wydłużyć kilkukrotnie. Konkretnie zdefiniowane cele łatwiej jednoznacznie ocenić. Jestem przekonany, że SMART mógłby być nową jakością w kampanii wyborczej i że mieszkańcy by to docenili, zyskując potężne narzędzie do weryfikacji obietnic wyborczych. Może uda się ją zastosować za 5 lat…
Dziękuję kandydatom na radnych za wysiłek włożony w kampanię i życzę powodzenia 7 kwietnia.
Daniel Lewandowski