Andrzej Śliwka, kandydat na prezydenta Elbląga z listy PiS, zorganizował w piątek konferencję prasową przy budowie kąpieliska miejskiego. Stwierdził, że to m.in. dzięki niemu i poprzedniemu rządowi Elbląg otrzymał w ostatnich latach ponad 200 mln złotych na inwestycje.
Co łączy dotacje na kąpielisko miejskie przy ul. Spacerowej, budowę Porta Mare, modernizację stadionu, przedszkola nr 8, dofinansowanie modernizacji oddziału onkologii w szpitalu wojewódzkim, modernizacji nabrzeży przy rzece Elbląg czy dotacji na elbląskie zabytki? Zdaniem Andrzeja Śliwki, kandydata PiS na prezydenta Elbląga, obecnego posła PiS i byłego wiceministra aktywów państwowych, to dzięki niemu i rządowi Zjednoczonej Prawicy nasze miasto mogło takie dofinansowanie dostać.
- W polityce ważna jest wiarygodność, a miarą wiarygodności jest skuteczność polityka w pozyskiwaniu środków na rzecz swojego miasta, lokalnej społeczności. Dlatego my jako kandydaci do Rady i ja jako kandydat na prezydenta nie mamy się czego wstydzić, ponieważ nie rządząc miastem, udało nam się pozyskiwać olbrzymie środki dla Elbląga – mówił Andrzej Śliwka, występując na tle tablicy z wymienionymi inwestycjami i kwotami oraz w towarzystwie m.in. obecnych radnych Rafał Traksa i Pawła Kowszyńskiego.
Zapytaliśmy Andrzeja Śliwkę, co by powiedział osobom, które uważają, że przypisuje sobie nie swoje zasługi, nie wspominając że to po prostu były dobre wnioski, które zyskały rządowe dofinansowanie?
- Cieszę się bardzo, że miasto składało wnioski i doceniam kunszt pracowników Urzędu Miasta, którzy to przygotowywali. Z wieloma również rozmawiałem. Wielu pracowników zwracało mi też uwagę, że wiele wniosków byłoby jeszcze lepiej przygotowanych, gdyby nie upór osób rządzących miastem – stwierdził Andrzej Śliwka. – Trzeba też zwrócić uwagę, że takie środki, jakie w ostatnich czterech latach trafiały do Elbląga z funduszy rządowych, nigdy wcześniej nie trafiały.
Kandydat PiS nie chciał dzisiaj odpowiadać na nasze pytania dotyczące inwestycji, które chciałby zrealizować w Elblągu, gdyby został prezydentem.
- Mówiłem już konwencji, że mamy zaplanowany pewien cykl spotkań dotyczących poszczególnych tematów. O sprawach inwestycji również będziemy szeroko mówili, ponieważ w Elblągu jest jeszcze wiele rzeczy, które należy naprawić, by był lepszym miastem – odpowiedział Andrzej Śliwka.
Dziennikarze chcieli też wiedzieć, skąd weźmie pieniądze na realizację swoich obietnic wyborczych, m.in. bezpłatną komunikację miejską i strefę płatnego parkowania. Czy to oznacza, że lokalne podatki wzrosną?
– Komunikacja miejska i strefa płatnego parkowania kosztuje ok. 45 mln zł rocznie, z czego miasto już teraz dopłaca 32-33 mln zł. Różnica to około 12 mln zł. Według naszych szacunków, potwierdzonych przez ekspertów Szkoły Głównej Handlowej, licząc samych elblążan, to około 8-9 mln, które należałoby znaleźć dodatkowo w budżecie wynoszącym 800-900 mln zł. Nie powinno to stanowić żadnego problemu. Nie trzeba będzie podnosić podatków, te środki są do zagospodarowania w budżecie, trzeba je tylko mądrze wydawać. Jeśli przejrzy się stan finansów miasta, to można jeszcze wiele kwestii zoptymalizować – dodał kandydat PiS na prezydenta.
- Jakiś przykład może pan podać, jak znaleźć te środki? – dopytywaliśmy.
- Oczywiście, że mam pomysł, ale pan redaktor chciałby, bym ja na pierwszej konferencji prasowej z wszystkiego panu redaktorowi się wystrzelał. Pozwoli pan redaktor, że będziemy sukcesywnie przedstawiali nasze propozycje, również związane z optymalizacją kwestii budżetowych – odpowiedział kandydat na nasze pytanie.