Monika Falej podczas spotkania z mediami podsumowała dziś (19 października) ostatnią kampanię wyborczą. Mimo wysokiego wyniku ponad 11 tys. zdobytych głosów przedstawicielka Lewicy opuszcza parlament. - Mówię bardziej "do zobaczenia" niż się z państwem żegnam - zapowiada.
- Chciałabym dzisiaj podziękować przede wszystkim elblążanom i elblążankom za głosy, które uzyskałam w ostatnich wyborach, jest to ponad 11 tys. głosów, jest to lepszy wynik niż cztery lata temu i jest mi niezmiernie miło, że państwo mi zaufali, przede wszystkim docenili, co robiłam przez ostatnie cztery lata. To jest dla mnie wyjątkowo ważne i jestem z tego dumna. Naprawdę okazuje się, że praca, którą wykonałam, przyniosła efekty i przyniosła zaufanie - mówiła na początku konferencji posłanka, podkreślając, że ta kampania była dla niej wyjątkowo trudna, nie dawała równych szans gdy chodzi o jej prowadzenie. Parlamentarzystka dziękowała też innym osobom z listy Lewicy za ich duże zaangażowanie w kampanię, a także swoim współpracownikom i wolontariuszom.
Monika Falej zapowiada, że będzie dalej działać w sprawach, które wymagają z jej strony dokończenia.
- Będę się nimi zajmowała. Jest to przede wszystkim "willa plus" – podkreśliła. W regionie chodzi konkretnie o sprawę fundacji Dumni z Elbląga i nieruchomości w Karczowiskach Górnych. - Ta sytuacja i ta sprawa bardzo mnie absorbowała, dlatego będę robiła wszystko, żeby to wyjaśnić do końca. Na pewno chciałabym się zająć też tematem związanym z s7, czyli kwestią wyciszenia terenu, która jest niezwykle ważna, wyciszenia, na które czekają mieszkanki i mieszkańcy Elbląga. Mamy sukces, ale on jest jeszcze do dokończenia i dlatego będę te sprawę kontynuowała, żeby przede wszystkim te ekrany akustyczne powstały i żeby powstały na większym obszarze, bo też taka była prośba mieszkanek i mieszkańców – wymieniała przedstawicielka Lewicy.
Odniosła się też do wcześniejszego tematu upamiętnienia zasłużonych kobiet Elbląga. - Chciałabym, żeby zostały dostrzeżone w Elblągu, jeśli przedstawimy ich sylwetki, to mam nadzieję, że przy kolejnych rozdaniach nazw ulic będą (uwzględnione – red.). Włodarze miasta, Rada Miejska, będą mieć całe portfolio tych osób do zastanowienia się, czy rzeczywiście te nazwiska nie są godne ujęcia właśnie w ulicach, bo wiemy, że tych ulic o nazwach kobiecych jest bardzo mało – podkreśliła.
Ostatnia niedokończona sprawa, którą zajmowała się w tej kadencji Monika Falej, to wg niej upamiętnienie mieszkańców pochodzenia żydowskiego. - Mamy tutaj, trudno powiedzieć pomnik, ale tablicę upamiętniającą osoby pochodzenia żydowskiego żyjące w Elblągu. Zajęłam się tym tematem współpracując z Narodowym Instytutem Dziedzictwa, ostatnie pismo, które otrzymałam od pana wiceprezydenta Nowaka jasno mówi, że ten temat rzeczywiście jest do zrobienia, do zajęcia się nim – zaznaczyła. Mowa o miejscu pamięci po dawnym cmentarzu żydowskim, gdzie planowana jest ocena stanu technicznego tablicy i możliwość jej odnowienia. - Wiem, ze są na to środki w Narodowym Instytucie Dziedzictwa, liczę na to, że jeżeli miasto tego nie zrobi, to ja to osobiście będę starała się, by to miejsce zostało odnowione i pamięć o mieszkankach i mieszkańcach pochodzenia żydowskiego została przywrócona. Mam nadzieję, że w przyszłym roku w kwietniu będzie można odprawić tam uroczystość zgodnie z obrzędem osób tej wiary – mówiła posłanka.
Czy będzie miała narzędzia, by prowadzić te niedokończone sprawy będąc poza parlamentem?
- Tak. Jeśli chodzi o kwestię "willę plus", mam pomysły żeby to kontynuować, nawet jeżeli nie jestem posłanką, jestem też obywatelką. Dostęp do informacji publicznej każdy mieszkaniec i mieszkanka Polski ma, jeśli nie będę mogła tego robić jako posłanka, będę to robić jako obywatelka. Jeżeli będzie potrzebny mandat poselski, to będzie współpraca z innymi posłami i posłankami, tak, by ten temat dokończyć, wyjaśnić, rozliczyć, bo to jest też bardzo ważne. Mam nadzieję, że przy współpracy nowych osób chociażby w ministerstwie edukacji.
Jakie ma plany Monika Falej poza wyżej wymienionymi?
- Teraz po prostu będę tak po ludzku odpoczywać, zbierać siły i dokańczać te rzeczy, o których powiedziałam – przyznaje. Zawodowo "jeszcze pomyśli", co zamierza robić. - Myślę, że mogę zaskoczyć jeszcze wieloma rzeczami - mówi.
Zapytana o perspektywę ewentualnego startu w wyborach samorządowych, odpowiada: - Myślę, że dla każdego jest to perspektywa, ale tak naprawdę chciałabym rzeczywiście przez ten moment się zresetować, nabrać siły i naprawdę dokończyć te rzeczy. Ja lubię, żeby w rzeczach, działaniach, które podjęłam, postawić kropkę nad "i" i mieć pełną satysfakcję, że podjęte działania przynoszą efekty. Na razie nie ma żadnej (deklaracji odnośnie startu w wyborach samorządowych – red.), znaczy deklaracja jest: że chcę fizycznie odpocząć, każdy z nas jest człowiekiem, chciałabym nabrać siły i z nową energią podjąć działania, które pewnie stoją przede mną i czekają. Mówię bardziej "do zobaczenia" niż się z państwem żegnam – zakończyła posłanka.
Monika Falej w trakcie swojej kadencji przedstawiła 2355 interpelacji, którym nadano bieg, złożyła 110 zapytań poselskich, 51 pytań w sprawach bieżących. Wygłosiła 60 oświadczeń i złożyła 113 podpisów pod projektami poselskimi.