Na Placu Dworcowym zakończył się montaż zegara słonecznego, który zaprojektował i wykonał Marek Michowski - właściciel Kowalstwa Artystycznego ART - MET z Kwidzyna. Zegar nie wskazuje czasu urzędowego. Biorąc pod uwagę porę roku będzie się on albo śpieszył albo późnił. Lepiej więc nie sprawdzać według niego rozkładu jazdy pociągów.
Pierwsza część kompozycji - zegar czasu zimowego - zamontowana została w lipcu. Stalowa konstrukcja ma wysokość 3,1 m, długość 2,28 m i szerokość 3m. Waży około 750 kilogramów. Obecnie zakończyły się prace związane z wykonaniem zegara horyzontalnego, który wyznacza czas letni. Jego podstawa ma średnicę ok. 4 m. Wykonana ona została z płyty granitowej w dwóch kolorach, na której umieszczony jest herb Elbląga oraz rok. Aby odczytać godzinę należy wyszukać cień, który rzuca krawędź zegara równikowego bezpośrednio przy podstawie z herbem. Co ciekawe – zegar nie wskazuje czasu urzędowego, a czas słoneczny. Biorąc więc pod uwagę porę roku zegar będzie się albo późnił, albo śpieszył. Aktualne położenie słońca powoduje, że zegar śpieszy się ok. 15 minut. W lutym zaś będzie ok. kwadransa opóźnienia. Najmniejsze różnice między czasem słonecznym a urzędowym będą w okresie letnim. Jak twierdzi konstruktor i wykonawca zegara praca nad nim była wyzwaniem życia. To drugi zgar słoneczny wykonany przez Marka Michowskiego. Pierwszy podziwiać można w Kwidzynie. - Nie ukrywam, że moim marzeniem jest, aby zegary słoneczne powstały w kolejnych miastach, tak aby można było stworzyć po nich szlak turystyczny – zdradza konstruktor. Elbląski zegar słoneczny kosztował 100 tysięcy brutto.
oprac. A