W tak piękne, prawie zimowe, niedzielne popołudnie proponujemy naszym Czytelnikom uraczenie się czymś smacznym, pożywnym i procentowym. Okazji jest kilka i nie mamy tu na myśli trwających w mieście Świątecznych Spotkań Elblążan, ale nieco inne, małe święto.
Już 300 razy mieliśmy przyjemność spotkać się z Czytelnikami i pogawędzić sobie o lokalnej przyrodzie. Dodatkową okazją do uraczenia się czymś lekko procentowym jest też właśnie wspomniana zimowa aura. W związku z zaistniałą sytuacją proponujemy dziś naparsteczek nalewki... z kosodrzewiny.
- Kosodrzewina to jeden z kilku rodzimych gatunków sosny, naturalnie związany ze środowiskiem górskim tworzącym własne piętro roślinności, zwane kosówką, która zlokalizowana jest najczęściej pomiędzy reglem górnym, piętrem hal – tłumaczy elbląski leśnik Jan Piotrowski. - W Polsce najniżej naturalnie występuje ona na Hali Izerskiej, ok. 800 m n.p.m. Jest to krzew o wysokości do ok. 3,5 m, z pędami-gałęziami często płożącymi się po ziemi, rosnącymi w górę lub na boki, tworząc trudne do przebycia zarośla. Wspomnianą przez nas nalewkę można wykonać z młodych pędów pojawiających się w maju – mówi leśnik.
Zaznaczamy jednak, że jest to gatunek chroniony, więc w naturze podziwiajmy jedynie jego piękno, natomiast nalewkę róbmy z kosodrzewiny rosnącej na przykład w ogrodzie u znajomych. Przecinamy nie więcej niż 2/3 świeżo wyrośniętych pędów, dzięki czemu pozostawiamy roślinie część pędu, który może dalej się rozwijać. Powstała z kosodrzewiny nalewka ma właściwości bakteriobójcze, stosowana regularnie wzmacnia odporność, a w czasie przeziębienia działa wykrztuśnie. W takiej nalewce znajdują się flawonoidy, olejki eteryczne, garbniki, witamina C, kwasy żywiczne, sole mineralne i cukry, które pozytywnie działają na nasz organizm.
- Na terenie Nadleśnictwa Elbląg, choć nie znajdujemy się w górach, również można spotkać ten gatunek sosny. Była ona sadzona na wydmach, wzdłuż wybrzeża, w celu jego ochrony. Dzięki temu do dziś możemy spotkać pozostałości tych nasadzeń w postaci ponad 80-letniego drzewostanu – dodaje Jan Piotrowski.
Dziękujemy naszym Czytelnikom za wspólne zgłębianie tajników lokalnej przyrody i życzymy wiele zdrowia oraz przyjemnych doznań podczas degustacji nalewki. Dziś kierujemy specjalne pozdrowienia dla koleżanki Marty Wiloch, twórczyni i pierwszej redaktor naszej już prawie 6-letniej rubryki „Opowieści z lasu”. Do zobaczenia (czy też „przeczytania”) za tydzień! A tutaj 1 odcinek "Opowieści..."