
Warmińska Grupa Eksploracyjna w ostatni weekend prowadziła we Fromborku poszukiwania rozbitych pojazdów pancernych z okresu II wojny światowej. Jej wysiłki zakończyły się sukcesem, chociaż prace trzeba było przerwać ze względu na znalezione niewybuchy. Zobacz zdjęcia.
Warmińska Grupa Eksploracyjna istnieje od dwóch lat, liczy ok. 20 osób i zajmuje się poszukiwaniem artefaktów z czasów wojny. Ich ostatnie znaleziska wiążą się z walkami o Frombork w lutym 1945 r.
- Interesujemy się lokalną historią, m. in. zdobyciem przez Rosjan Fromborka. Z raportów wynikało, iż wojska radzieckie napotkały wyjątkowo silny opór ze strony Niemiec, wskutek tego na podejściu pod Frombork wzdłuż torów kolejowych i trzcinowisk na odcinku około 1 km stracili 5 maszyn, w tym trzy T-34 oraz dwa Su-152. Od tych informacji zaczęły się nasze poszukiwania – relacjonuje Norbert Ogiński, prezes Warmińskiej Grupy Eksploracyjnej. Jak tłumaczy, prowadzenie takich działań wymaga odpowiednich zgód, m. in. od nadleśnictwa i od konserwatora zabytków oraz odpowiedniego przygotowania. Poszukiwania przyniosły efekt.
- Zorganizowaliśmy wypad poszukiwawczy i namierzyliśmy kilka rzeczy dużych gabarytów. Przystąpiliśmy do wydobycia, które odbyło się za pomocą ręcznych wyciągarek typu kifor, do tego używaliśmy zbloczy, żeby zwiększyć siłę uciągu. Ostatecznie po kilku godzinach walki udało nam się wydobyć pancerne trofea z bagien: górną płytę wieżyczki czołgu, koło od T-34, które zostało rozerwane najprawdopodobniej wskutek najechania na minę, pancerną osłonę silnika i troszkę drobnych elementów. Dalsze poszukiwania przerwał nam fakt znalezienia pocisków, musieliśmy o tym poinformować policję oraz saperów – przyznaje Norbert Ogiński.

Dodaje, że działania na tym terenie będą kontynuowane, więc czas może przynieść odkrycie kolejnych wojennych pozostałości.... Wcześniej członkowie grupy natrafiali już na "drobnicę", popalone elementy sprzętu z czasu wojny. Na zweryfikowanie czekają jednak kolejne tropy, a te mogą prowadzić do kolejnych dużych znalezisk.
Co się dzieje ze znalezionym sprzętem?
- Dwa tygodnie przed wygaśnięciem pozwoleń musimy przeprowadzić inwentaryzację znalezisk. Jeśli konserwator zabytków jest zainteresowany danym obiektem, to on wskazuje, co się z nim dzieje, np. jakiemu muzeum ma zostać przekazany - tłumaczy Norbert Ogiński.
Wróćmy jeszcze na chwilę do pocisków, których znalezienie zdecydowało o przerwaniu prac w ostatnią sobotę.
- Na miejscu znaleziono pięć pocisków artyleryjskich i jeden granat - informuje kom. Jolanta Sorkowicz, oficer prasowy KMP w Braniewie. - W takich sytuacjach na miejsce udaje się najbliższy patrol, później policjant z nieetatowej grupy rozpoznania minersko-pirotechnicznego - dodaje. Działania przy takich wezwaniach polegają m.in. na zabezpieczeniu terenu do przyjazdu saperów. - Saperzy zabrali te znaleziska tego samego dnia ok. godz. 19 - podkreśla kom. Sorkowicz.