Choć można podjechać do Świętego Kamienia dość blisko autem, ja zdecydowałam się na spacer z samego Tolkmicka. Zależało mi na tym z dwóch powodów - po pierwsze lubię długie spacery, po drugie - chciałam przejść trasą, którą biegnie nieczynna od lat kolej nadzalewowa. Zobacz zdjęcia.
Trasa wzdłuż torów kolei
Swój spacer zaczynam w okolicy portu w Tolkmicku, a początek trasy biegnie asfaltową drogą. Po dojściu do parkingu leśnego, zamiast ścieżki rowerowej wybieram nieco trudniejszą trasę. Trzeba się uzbroić w cierpliwość, która przyda się w odganianiu komarów. Część trasy pokonuję wzdłuż torów nieczynnej kolei nadzalewowej. Niestety, nie miałam okazji się nią przejechać, jak jeszcze jeździła. Wyobrażam sobie, jaką mogłaby być atrakcją dla regionu. Wiem, że co jakiś czas pojawiają się głosy o odbudowaniu choćby kawałka tej trasy, jednak na razie nie ma żadnych konkretów. Mocno trzymam kciuki za przywrócenie kolei chociaż na krótkim odcinku.
Dość wymagająca trasa
Nie ukrywam, że trasa, którą wybrałam, wymaga nieco gimnastyki. Trzeba pokonać sporo konarów powalonych drzew, czasem trochę zmoczyć nogi, ale zdecydowanie warto. Widok zalewu w tych okolicach wszystko rekompensuje. Ciszę przerywa tu jedynie szum wody, a przyroda zachwyca. Do Świętego Kamienia z portu są ok. 4 kilometry, można też wybrać łatwiejszą trasę wzdłuż szlaku rowerowego Green Velo, albo do samego parkingu leśniczówki dojechać samochodem. Wtedy zostaje do przejścia zaledwie niewielki kawałek.
Legenda o braciach Olbrzymach
Głaz, który znajduje się w Zalewie Wiślanym, został przyniesiony przez lodowiec. Jednak jest jeszcze jedna teoria - ta baśniowa. Według niej dawno temu okolice zalewu były zamieszkiwane przez dwóch braci Olbrzymów. Każdy z nich mieszkał na przeciwnym brzegu, a duże głazy służyły im do zagradzania wejścia do grot. Pewnego dnia jeden z braci chciał pożyczyć od drugiego siekierę. Krzyknął więc do brata, aby rzucił mu narzędzie. Ten jednak albo nie słyszał, albo nie chciał słyszeć wołania. Zignorowany Olbrzym wpadł we wściekłość i chciał rzucić w brata kamieniem, jednak wypadł mu z rąk i został tam, gdzie teraz można go zobaczyć.
W odwecie olbrzym zaatakował siekierą, raniąc brata śmiertelnie. A czarne jagody, które rosną w lesie, według tej historii wyrosły w miejscu, gdzie rozlała się jego krew.
Granica Warmii
Święty Kamień był miejscem szczególnie ważnym dla pogan. Służył im za ołtarz ofiarny, na którym składano podziękowania za pomyślne łowy. Szerokość głazu to prawie 14 metrów, a pierwsze wzmianki o nim pochodzą z XVI wieku. Został przyniesiony w te rejony ok. 15 tysięcy lat temu przez lądolód skandynawski, służył m.in. do wyznaczania granicy historycznej Warmii.
Aleksandra Niziołek
"Na spacer z portElem" to cykl artykułów, przybliżający turystyczne atrakcje naszego regionu. Opowiada o nich Aleksandra Niziołek, pochodząca z Krakowa, która od ponad roku mieszka w Elblągu. Mamy nadzieję, że jej turystyczne odkrycia pozwolą Wam poznać nasz region na nowo. Zapraszamy do lektury w każdą sobotę i wybrania się na spacer opisywanymi trasami.
Zapraszamy też do śledzenia bloga pani Aleksandry http://poprostutuiteraz.pl/