Niecale dwa tygodnie temu wzywalam do siebie karetke w el. Przyjechali w niecale piec minut, gdyby przyjechali piec minut pozniej, nie wiem czy moglabym to napisac. Z wszystkich kierowcow co sie tak spiesza, pierszenstwo maja ci, co spiesza ratowac zycie. Zebrania, zakupy, randki, nawet dzieci w domu moga pare minut dluzej poczekac, a samochod to nie dyskoteka. Takze noga z gazu, rozum na pelen gaz i komorka off w aucie.