- Kierowca jechał za szybko jak na pierwszy dzień zimy – oceniają policja i młodzi pasażerowie autobusu, który dziś rano rozbił się na ul. Fromborskiej.
Karol Oleszkiewicz z Tolkmicka dojeżdża do Elbląga do szkoły. Tym razem miał dużo szczęścia, bo siedział w tylnej części autobusu.
- Jechaliśmy ze sporą prędkością i na zakręcie zaczęliśmy wyprzedzać dwa lub trzy samochody, potem wypadliśmy z drogi i zahaczyliśmy o dwa drzewa – opowiada Karol. - Kiedy zobaczyłem, że dzieje się coś niedobrego, skuliłem się, a potem przeleciałem przez siedzenie, ale nic poważnego mi się nie stało.
W czasie codziennych dojazdów do szkoły Karol nie czuje się bezpiecznie.
- Wydaje mi się, że autobusy nie są w zbyt dobrym stanie technicznym, a kierowcy ogólnie jeżdżą szybko - tłumaczy. - Już po wypadku ja i kolega kopnęliśmy w szybę, która od razu rozleciała się na drobne kawałki. Moim zdaniem, w takim autobusie powinno być specjalne, mocne szkło...
Romuald Oleszkiewicz zastanawia się, jak jego syn i córka, która siedziała blisko kierowcy i została ciężej ranna, będą teraz dojeżdżać do szkoły.
- Jeśli tylko będzie taka możliwość, zrezygnujemy z usług tej firmy przewozowej - mówi.
Barbara Kowal, matka rannej osiemnastolatki, jeszcze nie wie, co zrobi. - Na pewno kierowca nie spowodował wypadku celowo, jednak prawie każdy z nas, rodziców, jeździ samochodem i jest dla nas jasne, że w takich warunkach jak dzisiejsze, rzeczywiście powinno się jeździć ostrożniej - uważa kobieta.
Feralnym autobusem z Tolkmicka do Elbląga jechało dziś około pięćdziesięciu osób, głównie młodzież. Na zakręcie pojazd zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. Rannych zostało ponad dwadzieścia osób, w tym 36-letni kierowca. Większość poszkodowanych, w tym dwudziestolatek ze złamaniem podudzia oraz osiemnastoletnia dziewczyna ze złamaną żuchwą, trafiła do
Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego.
- Życiu żadnego z nich nie grozi niebezpieczeństwo - zapewnia rzeczniczka szpitala, Małgorzata Twardowska.
Pięcioro rannych, ze złamaniami i urazami głowy, trafiło do 110. Szpitala Wojskowego, a szóstą po opatrzeniu stłuczeń odesłano do domu. Z kolei do Szpitala Miejskiego trafiły trzy osoby. Jedna z nich ma uraz głowy, dwie pozostałe tłuczone rany czoła. Wszystkie są na oddziale chirurgicznym. Ich stan jest dobry.
- Jechaliśmy ze sporą prędkością i na zakręcie zaczęliśmy wyprzedzać dwa lub trzy samochody, potem wypadliśmy z drogi i zahaczyliśmy o dwa drzewa – opowiada Karol. - Kiedy zobaczyłem, że dzieje się coś niedobrego, skuliłem się, a potem przeleciałem przez siedzenie, ale nic poważnego mi się nie stało.
W czasie codziennych dojazdów do szkoły Karol nie czuje się bezpiecznie.
- Wydaje mi się, że autobusy nie są w zbyt dobrym stanie technicznym, a kierowcy ogólnie jeżdżą szybko - tłumaczy. - Już po wypadku ja i kolega kopnęliśmy w szybę, która od razu rozleciała się na drobne kawałki. Moim zdaniem, w takim autobusie powinno być specjalne, mocne szkło...
Romuald Oleszkiewicz zastanawia się, jak jego syn i córka, która siedziała blisko kierowcy i została ciężej ranna, będą teraz dojeżdżać do szkoły.
- Jeśli tylko będzie taka możliwość, zrezygnujemy z usług tej firmy przewozowej - mówi.
Barbara Kowal, matka rannej osiemnastolatki, jeszcze nie wie, co zrobi. - Na pewno kierowca nie spowodował wypadku celowo, jednak prawie każdy z nas, rodziców, jeździ samochodem i jest dla nas jasne, że w takich warunkach jak dzisiejsze, rzeczywiście powinno się jeździć ostrożniej - uważa kobieta.
Feralnym autobusem z Tolkmicka do Elbląga jechało dziś około pięćdziesięciu osób, głównie młodzież. Na zakręcie pojazd zjechał na pobocze i uderzył w drzewo. Rannych zostało ponad dwadzieścia osób, w tym 36-letni kierowca. Większość poszkodowanych, w tym dwudziestolatek ze złamaniem podudzia oraz osiemnastoletnia dziewczyna ze złamaną żuchwą, trafiła do
Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego.
- Życiu żadnego z nich nie grozi niebezpieczeństwo - zapewnia rzeczniczka szpitala, Małgorzata Twardowska.
Pięcioro rannych, ze złamaniami i urazami głowy, trafiło do 110. Szpitala Wojskowego, a szóstą po opatrzeniu stłuczeń odesłano do domu. Z kolei do Szpitala Miejskiego trafiły trzy osoby. Jedna z nich ma uraz głowy, dwie pozostałe tłuczone rany czoła. Wszystkie są na oddziale chirurgicznym. Ich stan jest dobry.
SZ