W czasie śnieżnych zamieci, dnia 9 lutego 2021 roku, pożegnaliśmy byłego Nadleśniczego Nadleśnictwa Elbląg, Pana Henryka Lisowskiego. Pogrzeb odbył się na Cmentarzu Agrykola, gdzie zgromadziła się Rodzina Zmarłego ze znajomymi, elbląscy leśnicy i myśliwi, oraz kilku dawnych przyjaciół, a wśród nich i ja. Pan Henryk kierował kilka dziesięcioleci tutejszym Nadleśnictwem, a w naszym mieście przeżył niemal 55 lat. Zapisał się w pamięci ówczesnych pracowników jako człowiek o złotym sercu i wielkim umiłowaniu Lasu, któremu poświęcił się bez reszty, oddał mu młodość i całe swoje życie.
Chciałbym być wyrazicielem myśli wszystkich jego przyjaciół i przekazać, jak bardzo ceniliśmy go i ogromnie szanowaliśmy. My, leśnicy, stykający się z Nim w pracy, wręcz niemal go kochaliśmy – był dla nas jak ojciec: opiekunem, nauczycielem, wyrozumiałym zwierzchnikiem, a często prawdziwym przyjacielem. Każdy, kto z Nim się zetknął, był pod wrażeniem Jego szacunku i taktu w stosunku do drugiego człowieka, jego chęci pomocy pracownikom i patronatu nad ich rodzinami - z całą pewnością był pod tym względem zwierzchnikiem zupełnie wyjątkowym i niedościgłym.
Pan Henryk nie gonił za uznaniem, nagrodami, poklaskiem, czy aktualnymi władzami – odrzucał próby usilnego nakłaniania do wstąpienia do partii rządzącej. Był odważnym, uczciwym człowiekiem, przy tym leśnikiem, który zwyczajnie kochał las. Jego mądrość i profesjonalizm promieniowały na całą załogę w taki sposób, jaki dziś ze świecą by szukać nadaremnie – stworzył w swym Nadleśnictwie wręcz rodzinną atmosferę i wzniósł na wyżyny zespołowe zaangażowanie załogi. Z głębokim przekonaniem powiem, iż był to człowiek wielkiego formatu, który na zawsze pozostanie w naszych sercach jako najwyższy wzór, godny ponadczasowego szacunku i wiecznego wspominania.
Panie Henryku, drogi nasz Przyjacielu! Byłeś jak najlepszy kapitan na wzburzonym morzu tamtych prozaicznych, trudnych czasów; zjednoczyłeś nas wszystkich, wpoiłeś w nas zapał i radość pracy – dziękujemy ci Kapitanie! Na cztery dni przed Twoją śmiercią byłem u Ciebie i wznosiliśmy jeszcze toast za Twoje 100 lat dobrego życia, uśmiechałeś się. Nie doczekałeś tego wieku niestety – jednak będziesz trwał wiecznie w pamięci wszystkich, którzy Cię spotkali na ścieżce swojego życia. Żegnamy Cię z głębokim smutkiem i radosnym, serdecznym wspomnieniem. Odeszła legenda Nadleśnictwa Elbląg. „Pokój Ci wieczny w krainie, gdzie ból nie sięga, gdzie łza nie płynie, gdzie słyszysz boga - głos serdeczny – pokój Ci wieczny…” Do Ciebie się zwracam Haniu, jedyna jego Córko, i do całej Twojej Rodziny: przyjmijcie od nas słowa serdecznego żalu i współczucia. Trudno wręcz wyrazić, jak jest nam wszystkim – jego przyjaciołom - smutno z powodu śmierci Pana Henryka Lisowskiego…
Jako przyjaciel Rodziny zostałem poproszony o kilka słów pożegnania na łamach Portel.pl