500 tysięcy złotych będzie kosztować regulacja Srebrnego Potoku w Bażantarni po powodzi sprzed dwóch lat. Prace mają się zakończyć do 13 grudnia, a wykona je na zlecenie Wód Polskich firma z Pruszcza Gdańskiego. To nie koniec wydatków – dodatkowe 400 tysięcy złotych na naprawę samego czerwonego szlaku dołoży samorząd Elbląga. Jak zapewniają Wody Polskie, są też pieniądze na budowę zbiornika retencyjnego, chroniącego Elbląg przed powtórką powodzi.
Na przetarg dotyczący regulacji Srebrnego Potoku po powodzi, który ogłosił gdański oddział Wód Polskich, wpłynęło sześć ofert. Najkorzystniejszą złożyła firma Bimel z Pruszcza Gdańskiego i to ona w poniedziałek podpisze umowę na wykonanie prac. Będą m.in. polegać na wykonaniu umocnień brzegów wraz z ułożeniem koszy siatkowo-kamiennych, postawieniem ścianek stalowych w miejscach najbardziej zniszczonych przez powódź sprzed dwóch lat.
- Prace zostaną zrealizowane w tym roku ze środków Wód Polskich. Zadanie będzie kosztowało 500 tysięcy złotych i obejmie zabezpieczenie brzegu, który umożliwi odtworzenie czerwonego szlaku – mówiła dzisiaj w Elblągu Aleksandra Bodnar, dyrektor gdańskiego oddziału Wód Polskich. - To będzie pierwszy etap realizacji zadań związanych z zabezpieczeniem przeciwpowodziowym miasta i mieszkańców. Całe projekt obejmie 12 km Srebrnego Potoku wraz z budową zbiornika retencyjnego. Jeszcze w tej perspektywie finansowej Unii Europejskiej (czyli do 2022 roku – red.) je zrealizujemy. Koszt to w sumie 32 mln złotych.
Zapytaliśmy dyrektor Wód Polskich, dlaczego tak długo mieszkańcy Elbląga musieli czekać na naprawę Srebrnego Potoku po powodzi sprzed dwóch lat?
- Przedsiębiorstwo Wody Polskie zostało utworzone 1 stycznia 2018 roku. W pierwszej kolejności zajęło się zadaniami związanymi z zabezpieczeniem Żuław, okolic Nowego Dworu Gdańskiego i teraz Elbląga. Ten czas wykorzystaliśmy na przygotowanie się do kompleksowego zabezpieczenia Srebrnego Potoku na długości 12 km wraz z budową zbiornika retencyjnego (ma powstać między ul. Marymoncką a Kościuszki - red). Mamy pełną dokumentację techniczną, wykonawczą, ze wszystkim pozwoleniami na realizację tego zadania. Jest ono umieszczone w planie finansowym. Do końca roku powinniśmy ogłosić, kiedy odbędzie się przetarg w tej sprawie – odpowiedziała Aleksandra Bodnar.
- Dokumentacja była gotowa jeszcze przed powodzią sprzed dwóch lat, kiedy istniał Żuławski Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych. Co się z nią stało? – dociekaliśmy.
- Tamta dokumentacja była analizowana, aktualizowana i dzisiaj jest w pełni gotowa. Mamy pozwolenie na budowę. I możemy to zadanie realizować, jest na pierwszy miejscu najpilniejszych naszych inwestycji – stwierdziła dyrektor gdańskiego oddziału Wód Polskich.
Nadal nie wiadomo, kiedy przetarg na swoją część robót, związanych z naprawą czerwonego szlaku, ogłosi prezydent Elbląga. Miasto przeznaczyło na ten cel 400 tysięcy złotych.- Elbląski samorząd zamierza wykonać roboty w ramach zadania pn. "Przebudowa czerwonego szlaku w Lesie Komunalnym Bażantarnia”. Jesteśmy przygotowani dokumentacyjnie. Chcemy, aby prace były realizowane równolegle z tymi, które wykonają Wody Polskie, dlatego niezwłocznie po podpisaniu umowy z wykonawcą przez Wody Polskie przystąpimy do procedury udzielenia zamówienia. Zakres zlecanych przez samorząd prac dotyczyć będzie naprawy drogi wraz z odtworzeniem przepustów - informuje Joanna Urbaniak, rzecznik prasowy prezydenta Elbląga.
Prace nie obejmą niestety odtworzenia mostku Elewów.