Aby przybliżyć egzaminowanym realia polskich dróg nie powinni robić modernizacji a wręcz odwrotnie wykuć trochę nowych dziur, niektóre zalać wodą niech udają kałuże, poprzycierać pasy żeby były słabo widoczne. Niech egzaminowany się przyzwyczaja.
Do tego dodać randomowych pieszych i rowerzystów, drugą L-kę, która siedzi na zderzaku i mruga światłami i trzecią L-kę, która będzie wymuszać pierwszeństwo w losowych momentach, żeby sprawdzić refleks. Będzie prawdziwy symulator polskich dróg.