Dwóch kajakarzy z Podkarpacia: Paweł Jarosz i Paweł Warzocha mają plan w dwa tygodnie pokonać ponad 500 kilometrów Wisłą, Nogatem, Kanałem Jagiellońskim, Kanałem Elbląskim i Drwęcą, by pomóc podopiecznym dziecięcego hospicjum. Elbląg, do którego zawitali we wtorek (9 czerwca), był półmetkiem ich wyprawy. Zobacz zdjęcia.
Płynęli już z Przemyśla na Hel, od granicy z Czechami na Hel, a w tym roku postanowili pokonać kajakami w dwa tygodnie 500 km Wisłą, Nogatem, Kanałem Jagiellońskim, Kanałem Elbląskim i Drwęcą,
- Te nasze wyprawy zaczęły się około sześciu lat temu. Na początek był wypad rowerowy tzw. ścianą wschodnią z Przemyśla na Hel -1457 km, potem przenieśliśmy się na wodę i kajakami spłynęliśmy z Przemyśla też na Hel, następnie była Odra kajakiem: od granicy z Czechami również na Hel - mówi Paweł Jarosz, jeden z uczestników wyprawy kajakowej „Pętla Toruńska 2020 - Hospicjum dziecięce”.
Teraz płyną z Torunia do ….. Torunia, płyną i pomagają Fundacji Podkarpackie Hospicjum dla Dzieci z Rzeszowa.
- Nasza koleżanka Ola podpowiedziała nam, żebyśmy zaczęli pływać z ….sensem. To była dobra podpowiedź. Nasz spływ kajakowy Odrą był jednocześnie pomocą dla dwójki chorych dzieci. Teraz chcemy pomóc hospicjum dziecięcemu z naszego rodzinnego Rzeszowa. Nagłaśniając naszą akcję, chcielibyśmy aby zwrócono uwagę na potrzeby tego hospicjum, a jest ich wiele. Kto może, ten niech wpłaci datek, liczy się każda złotówka - mówi Paweł Jarosz.
Przez dwa tygodnie planują pokonać kajakami 500 km.
- Robimy tzw. Pętlę Toruńską. Najpierw płyniemy Wisłą, później skręcamy na Nogat, Kanał Jagielloński, Kanał Elbląski i Drwęcą z powrotem do Torunia. Przystanek w Elblągu to półmetek naszej wyprawy. Na wodzie jest pięknie, ale czasem też ciężko. Wczoraj „robiliśmy” 3 km na godzinę w deszczu, przy wietrze w twarz i przy sporej fali, to była masakra - mówi kajakarz.
Informacje o tym, jak można wesprzeć akcję kajakarzy znajdują się na stronie: Pętla Toruńska