Około 1300 żołnierzy brało udział w ćwiczeniach o kryptonimie "Zielony Świerk" w Wicku Morskim koło Ustki. Byli wśród nich żołnierze elbląskiego 13 pułku przeciwlotniczego.
We wtorek odbył się punkt kulminacyjny ćwiczeń, czyli strzelanie rakietowe. Według kapitana Jerzego Gutowskiego, oficera prasowego 13 pułku, było na co popatrzeć.
- Wyrzutnie stały bezpośrednio na plaży, jakieś dwa, trzy metry od linii wody - mówi kapitan Gutowski. - Była to jedna z najbardziej widowiskowych operacji ćwiczeń.
Nie obyło się niestety bez wypadku. Katapultować musiał się pilot jednego z samolotów Su-22, który brał udział w ćwiczeniach. Nic mu się nie stało. Został wyłowiony z wody przez śmigłowiec. Samolot spadł do morza. Okoliczności wypadku zbada specjalna komisja.
Elbląscy żołnierze przebywają na poligonie już od początku sierpnia. Wtorkowe strzelanie było podsumowaniem całych ćwiczeń.
Już za tydzień elbląski pułk przeciwlotniczy będzie zabezpieczać ćwiczenia armii węgierskiej, która szkolić się będzie na polskim wybrzeżu. Węgrzy przywiozą swoje rakiety. Strzelać będą jednak z polskich wyrzutni.
Pod koniec sierpnia z kolei żołnierze wezmą udział w kolejnych ćwiczeniach, tym razem organizowanych przez kwaterę główną NATO. Ma to być specyficzny pojedynek pomiędzy polską obroną przeciwlotniczą, a samolotami naszych zachodnich sojuszników.
Elbląski pułk wróci do koszar dopiero w drugiej połowie września.
- Wyrzutnie stały bezpośrednio na plaży, jakieś dwa, trzy metry od linii wody - mówi kapitan Gutowski. - Była to jedna z najbardziej widowiskowych operacji ćwiczeń.
Nie obyło się niestety bez wypadku. Katapultować musiał się pilot jednego z samolotów Su-22, który brał udział w ćwiczeniach. Nic mu się nie stało. Został wyłowiony z wody przez śmigłowiec. Samolot spadł do morza. Okoliczności wypadku zbada specjalna komisja.
Elbląscy żołnierze przebywają na poligonie już od początku sierpnia. Wtorkowe strzelanie było podsumowaniem całych ćwiczeń.
Już za tydzień elbląski pułk przeciwlotniczy będzie zabezpieczać ćwiczenia armii węgierskiej, która szkolić się będzie na polskim wybrzeżu. Węgrzy przywiozą swoje rakiety. Strzelać będą jednak z polskich wyrzutni.
Pod koniec sierpnia z kolei żołnierze wezmą udział w kolejnych ćwiczeniach, tym razem organizowanych przez kwaterę główną NATO. Ma to być specyficzny pojedynek pomiędzy polską obroną przeciwlotniczą, a samolotami naszych zachodnich sojuszników.
Elbląski pułk wróci do koszar dopiero w drugiej połowie września.
OP