UWAGA!

Wiceminister Śmiszek: Głos sędziów będzie wysłuchany

 Elbląg, Krzysztof Śmiszek
Krzysztof Śmiszek (fot. Anna Dembińska)

- Sędziowie z tego okręgu zabrali głos publicznie, zaalarmowali ministra sprawiedliwości, odpowiednie władze sądownicze, a ten ich głos nie pozostanie niewysłuchany – mówi w rozmowie z portEl.pl Krzysztof Śmiszek, wiceminister sprawiedliwości, który dzisiaj odwiedził Elbląg. Rozmawialiśmy z nim o sytuacji w elbląskim Sądzie Okręgowym.

Wiceminister sprawiedliwości Krzysztof Śmiszek przyjechał w poniedziałek do Elbląga, by wziąć udział w spotkaniu w Elbląskim Parku Technologicznym na temat „Prawo przyjazne przedsiębiorcom”. My skorzystaliśmy z okazji, by wypytać wiceministra o sytuację w elbląskim Sądzie Okręgowym, w którym sędziowie – o czym informowaliśmy kilka tygodni temu – wystosowali apel do prezesa i wiceprezes o złożenie rezygnacji z funkcji (prezes oświadczył, że nie rezygnuje).

 

Rafał Gruchalski: - Kilkudziesięciu sędziów Sądu Okręgowego i Rejonowego w Elblągu zaapelowało kilka tygodni temu do prezesa i wiceprezes sądu o ustąpienie z funkcji. Ich apel miał też trafić do ministra sprawiedliwości. Jakie jest Pana zdanie w tej sprawie?

Krzysztof Śmiszek: - Sytuacja – jeśli chodzi o prezesów sądów zarówno apelacyjnych, okręgowych jak i innego szczebla – wymaga pilnej naprawy wszędzie tam, gdzie prezesi tych sądów mają zarzut działania niezgodnie z prawem. Minister sprawiedliwości, mając pewne ustawowe kompetencje, nie będzie podejmował tych decyzji (o odwołaniu prezesów – red.) bez konsultacji ze środowiskiem sędziowskim.

Mamy już przykłady odwołania prezesów sądów w Szczecinie czy innych miastach, natomiast filozofią nowej władzy i nowego ministra sprawiedliwości jest podejmowanie decyzji personalnych, w sprawie konkretnych stanowisk kierowniczych w sądach różnego szczebla w porozumieniu z kolegiami i zgromadzeniami sędziów. Minister Bodnar nie jest ministrem Ziobro, dla niego najważniejsze są konsultacje ze środowiskiem sędziowskim, opinie wywodzące się z tego środowiska i te opinie będą brane pod uwagę. Natomiast nikt nie będzie ręcznie sterował jednoosobowo sądami, nikt nie ma zamiaru podejmować decyzji jednoosobowo o kierownictwie sądów.

Przede wszystkim sędziowie pracujący w danym sądzie mają czuć się dobrze ze swoim prezesem, który kieruje i organizuje pracę sądu. Nie mogą to być oficerowie polityczni, prezesi, którzy zaprzeczają idei niezawisłości czy niezależności sędziowskiej.

 

- Zdaje pan sobie sprawę, że prezesa Sądu Okręgowego nie tak łatwo odwołać. Prawo o ustroju sądów powszechnych wylicza konkretne cztery przypadki.

- Nikt przecież nie będzie zmieniał pod konkretnego sędziego ustawy. Mieliśmy już jednego sędziego – sądu wojskowego – pod którego zmieniono ustawę i dziś w jego sprawie toczy się postępowanie przed Trybunałem Sprawiedliwości Unii Europejskiej.

Wszystko musi się odbyć lege artis. Czeka nas też dyskusja nie tylko o powoływaniu sędziów w ogóle, czyli przez nową Krajową Radę Sądownictwa, ale także dyskusja na temat spojrzenia na statusy tych sędziów, którzy zostali awansowani czy powołani przy pomocy nielegalnej procedury, w której brała udział neo-KRS. Wszystkie zatem decyzje jednostkowe, personalne będą podejmowane absolutnie w zgodzie z prawem, ale nikt nie uchyla się od odpowiedzialności rewizji czy przejrzenia nominacji, także tych indywidualnych.

 

- Czyli co by Pan powiedział elbląskim sędziom, którzy apelowali do prezesa Sądu Okręgowego, by ustąpił ze stanowiska?

- Nie mogę się wypowiadać za sędziów, jestem przedstawicielem władzy wykonawczej. To w tamtej kadencji władza wykonawcza ingerowała w działalność władzy sądowniczej. To tamta władza ręcznie sterowała sądami, to tamta władza faksami odwoływała prezesów sądów.

Niezręcznością, a właściwie pewnego rodzaju nietaktem, byłoby mówienie sędziom, co mają robić. Sędziowie z tego okręgu zabrali głos publicznie, zaalarmowali ministra sprawiedliwości, odpowiednie władze sądownicze, a ten ich głos nie pozostanie niewysłuchany. Mamy w Ministerstwie Sprawiedliwości zdeterminowanego ministra Adama Bodnara, mamy także wiceministra odpowiedzialnego za pracę sądów – pana sędziego Dariusza Mazura, którzy takie głosy słyszą. Nasza pięciotygodniowa praktyka w Ministerstwie Sprawiedliwości jest taka, że wszędzie tam, gdzie pojawiają się głosy sędziowskie, są one wysłuchiwane i tam, gdzie jest jakiś problem – czy to pan wiceminister Mazur czy minister Bodnar spotykają się z tymi sędziami, by usłyszeć osobiście zarzuty czy spostrzeżenia co do pracy prezesów sądów.


Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
Reklama