Paweł Rodziewicz, miejski rzecznik konsumentów i kandydat Lewicy w wyborach do Sejmu, złożył zawiadomienie do prokuratury przeciwko prezydentowi Elbląga Witoldowi Wróblewskiemu. Chodzi, jak przyznaje rzecznik, o utrudnianie prowadzenia kampanii wyborczej i grożenie utratą pracy.
Paweł Rodziewicz jest prawnikiem, od kilkunastu lat udziela porad prawnych mieszkańcom, od pięciu lat jest miejskim rzecznikiem praw konsumentów, który podlega służbowo prezydentowi Elbląga. W nadchodzących wyborach startuje do Sejmu w elbląskim okręgu wyborczym, jest na czwartym miejscu listy Lewicy. Dzisiaj zaprosił media pod Prokuraturę Rejonową w Elblągu, by opowiedzieć dziennikarzom o ostatnich wydarzeniach w Urzędzie Miejskim.
- Od pięciu lat pomagam konsumentom w walce z nieuczciwymi przedsiębiorcami. Dziś sam muszę dochodzić swoich praw – zarówno pracowniczych jak i biernych wyborczych – mówi Paweł Rodziewicz, informując że dzisiaj złożył do Prokuratury Rejonowej w Elblągu zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez prezydenta Elbląga, który jest na co dzień jego przełożonym.
Jak opowiada Paweł Rodziewicz, 5 września, pierwszego dnia po swoim urlopie, został wezwany do gabinetu prezydenta na rozmowę. – Podczas niej w bardzo niekulturalny sposób prezydent Wróblewski wyraził dezaprobatę dla mojego startu w wyborach parlamentarnych oraz dla faktu, że nie skonsultowałem i nie poprosiłem go o zgodę na start w tych wyborach. Poinformowałem go, że takiej zgody nie musi udzielać, co spotkało się z jeszcze bardziej burzliwą reakcją ze strony prezydenta. Doszło do sytuacji, w której werbalnie groził mi utratą pracy – twierdzi Paweł Rodziewicz.
7 września prezydent wszczął postępowanie dyscyplinarne w sprawie Pawła Rodziewicza. Zarzucił mu samowolne opuszczenie miejsca pracy w dniu, kiedy odbywała się konferencja prasowa Lewicy, na której poinformowano o starcie Pawła Rodziewicza w wyborach. We wtorek zapadła decyzja o ukaraniu Rodziewicza upomnieniem z wpisaniem do akt.
- Zgodnie z regulaminem urzędu, wpisałem moje wyjście tego dnia w księdze wyjść, oznaczając je jako wyjście prywatne, które należy potem odrobić. Zarzut prezydenta jest więc kompletnie bezzasadny. W moim mniemaniu jest to przejaw szykanowania mnie w związku z tymi groźbami, które były wobec mnie kierowane – twierdzi Paweł Rodziewicz. – W związku z tym dzisiaj złożyłem zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa naruszenia moich praw pracowniczych, a także utrudniania prowadzenia kampanii wyborczej. Wcześniej próbowałem polubownie zakończyć spór z panem prezydentem, ale nie przyniosło to żadnego rezultatu.
Paweł Rodziewicz zapowiedział, że wystąpi także do sądu na drodze cywilnej przeciwko prezydentowi z żądaniem oficjalnych przeprosin oraz o odszkodowanie. Odwoła się także od nałożonego upomnienia do sądu pracy.
Zapytaliśmy prezydenta poprzez jego rzeczniczkę o komentarz do tej sprawy. Otrzymaliśmy odpowiedź, że wkrótce Witold Wróblewski wyda oświadczenie.
RG
Aktualizacja. O godz. 11.29 na skrzynkę redakcyjną wpłynęło oświadczenie prezydenta Witolda Wróblewskiego w tej sprawie, które publikujemy poniżej.
W związku z informacją o złożeniu zawiadomienia do Prokuratury przez Pana Pawła Rodziewicza, w sprawie rzekomego zakłócania przebiegu wyborów, informuję, że rozważam podjęcie w tej sprawie kroków prawnych. Zarzuty przedstawiane przez Pana Pawła Rodziewicza, pełniącego funkcję Miejskiego Rzecznika Konsumentów są bowiem zupełnie bezpodstawne i w mojej ocenie służą jedynie zwiększeniu popularności kandydata do Sejmu. Pan Rodziewicz na krytyce mojej osoby próbuje zbudować sobie elektorat w trwającej kampanii wyborczej. Chcę jednoznacznie podkreślić, że nigdy nikomu nie ograniczałem prawa do kandydowania w jakichkolwiek wyborach i to wyraźnie podkreślałem podczas spotkania z Panem Rzecznikiem. Uważam jednak, że Urząd i jego pracownicy powinni w swojej pracy zachować apolityczność. Jako przełożony, w trosce o sprawne funkcjonowanie Urzędu, mam prawo zapytać o plany związane z prowadzeniem kampanii wyborczej oraz o to, jaki wpływ będzie miało ewentualne uzyskanie mandatu posła na dalsze pełnienie funkcji Miejskiego Rzecznika Praw Konsumentów. Tym bardziej, że o kandydowaniu Pana Rodziewicza dowiedziałem się jedynie z mediów.
Znamienne jest również to, że w zaledwie godzinę po odbytej rozmowie Pan Rzecznik złożył pismo, w którym zażądał ode mnie wpłaty 10.000 zł w ciągu 14 dni na rzecz swojej kampanii wyborczej pod groźbą skierowania sprawy na drogę postępowania sądowego. Stanowi to w mojej ocenie formę nacisku oraz potwierdza, że podejmowane wobec mojej osoby działania Pana Rzecznika mają jedynie służyć prowadzeniu kampanii wyborczej.
Co do kary porządkowej w formie upomnienia, którą otrzymał Pan Rodziewicz, to wskazuję, że nie ma ona żadnego związku z kwestią kandydowania do Sejmu. Jej nałożenie podyktowane zostało nieprzestrzeganiem ustalonej organizacji pracy w Urzędzie Miejskim w Elblągu. Chcę przy tym podkreślić, że przestrzeganie regulaminu dotyczy bezwarunkowo wszystkich pracowników, niezależnie od zajmowanego stanowiska, pełnionych funkcji czy wykonywanych czynności niezwiązanych z pracą.
Witold Wróblewski, prezydent Elbląga