Chyba nie rozumiem co to ubranzowienie bo z tego co pamietam urzad sam wrzucil handlowke do informatykow a teraz zmienil zdanie czy co nie kumam gdzie tu logika chyba siedza tam ludzie ktorzy o oswiacie nie maja zielonego pojecia
po pierwsze - nikt z obecnych w urzedzie nie "wrzucał" hadlówki do informatyków, bo ich tam nie było, zapomnieliście, kto tam wówczas zarzadzał. Po drugie - ochoczo tam pan dyrektor poszedł. Wreszcie może skończy się "mydło i powidło" wszędzie. Gdyby byli w oświacie wówczas ci liudzie, to z pewnością takie "kwiatki" nie powstałyby.