Nie znam się może na szkołach ale 23,5 etatu to armia ludzi. Dwie 8 godzinne zmiany po 12 pracowników w tym jeden 1/2.Niech na kuchni (która nic nie robi i dłubie w nosie od połowy marca)będzie nawet 5,5 etatu dalej zostaje 18 osób do pracy na obiekcie. Jakby firmy prywatne tak zarządzały zasobami ludzkimi dawno poszłyby z torbami.