W szpitalu miejskim znowu protest. Budynek placówki został dziś oflagowany, komitet protestacyjny żąda od prezydenta decyzji w sprawie dyrektorki szpitala i długów, jakie powstały od początku roku.
Jak wyjaśnia mediator w sporze, Mirosław Kozłowski wznowienie protestu to odpowiedź pracowników na to, że mimo obietnic z 12 kwietnia br. prezydent nie podjął dotąd decyzji, jak rozwiązać konflikt między załogą a niechcianą przez nią dyrektorką Wiesławą Jastrząb. Zaniepokojenie związkowców budzi również zadłużenie szpitala. Z nieoficjalnych informacji wynika, że od początku roku placówka mogła wygenerować nawet już około 500 tysięcy złotych długu.
- Pani dyrektor powinna wytłumaczyć Radzie Miejskiej, skąd się to wzięło i odejść - mówi Mirosław Kozłowski.
Rzeczniczka Henryka Słoniny, Agnieszka Staszewska potwierdza, że do ratusza dotarło zawiadomienie o wznowieniu protestu. Jaka będzie odpowiedź prezydenta - na razie nie wiadomo. W Urzędzie Miejskim trwają w tej sprawie konsultacje. Tymczasem komitet protestacyjny zapewnia, że akcja nie zakłóci pracy szpitala, ale będzie prowadzona aż do skutku.
Zobacz także: "Zgoda buduje"
- Pani dyrektor powinna wytłumaczyć Radzie Miejskiej, skąd się to wzięło i odejść - mówi Mirosław Kozłowski.
Rzeczniczka Henryka Słoniny, Agnieszka Staszewska potwierdza, że do ratusza dotarło zawiadomienie o wznowieniu protestu. Jaka będzie odpowiedź prezydenta - na razie nie wiadomo. W Urzędzie Miejskim trwają w tej sprawie konsultacje. Tymczasem komitet protestacyjny zapewnia, że akcja nie zakłóci pracy szpitala, ale będzie prowadzona aż do skutku.
Zobacz także: "Zgoda buduje"
SZ