Nie noszą mundurów, nie mają policyjnych odznak, ale patrolują ulice. Nie mają broni, a boi się ich każdy przestępca. Są najlepszymi przyjaciółmi człowieka. Psy...
W elbląskiej komendzie policji służy ich pięć. Każdy ma swojego przewodnika, opiekuna. Pracują jak zwyczajni, dwunożni policjanci. Pomagają przy legitymowaniu osób, kontrolują niebezpieczne miejsca, biorą udział w interwencjach, zatrzymują przestępców.
- Psy pomagają nam podczas codziennych, policyjnych czynności - mówi Artur Anielski z Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Zanim pies rozpocznie swoją służbę w policji musi przejść specjalistyczne szkolenie. Trwa ono kilka miesięcy. Zwierzak uczy się bezwzględnego posłuszeństwa, elementów agresji oraz - jeżeli ma takie predyspozycje - pracy węchowej na tropie.
Nie każdy pies może służyć w policji. Obowiązuje ostra selekcja. Zwierze musi wykazywać się pewnymi cechami. Nie może bać się huku wystrzałów i detonacji oraz ciemności, musi odznaczać się odwagą i ciętością. Przede wszystkim jednak musi być bezwzględnie posłuszny opiekunowi.
- Jeżeli nad nim panujemy w 100 procentach, mamy z niego wspaniałego pomocnika i przyjaciela, jeżeli nie, może to doprowadzić do poważnych konsekwencji - tłumaczy Artur Anielski. - Kiedy pies na przykład zatrzyma sprawcę, naszym obowiązkiem jest odwołać czworonoga i udzielić człowiekowi pierwszej pomocy. Można sobie wyobrazić, co się stanie, kiedy pies się nas nie posłucha i nadal będzie atakował przestępcę.
Do służby patrolowej najbardziej nadają się rasy, które wzbudzają swoim wyglądem respekt np. owczarek niemiecki czy sznaucer olbrzym. Te psy świetnie sprawdzają się podczas zabezpieczania meczów i innych imprez masowych. Jako psy tropiące używa się właściwie wszystkich ras. Zwierzę po prostu musi odznaczać się dobrym węchem.
Służba z psem jest to służba specyficzna. Jak mówią policjanci - ma swoje plusy i minusy, jednak trudno jest ją zamienić na inną. Artur Anielski pracuje już z nimi 15 lat.
- Jest to służba dobrowolna i skoro ją wybrałem, to chyba bardziej wolałbym pracować z psem, niż z człowiekiem - dodaje.
- Psy pomagają nam podczas codziennych, policyjnych czynności - mówi Artur Anielski z Komendy Miejskiej Policji w Elblągu.
Zanim pies rozpocznie swoją służbę w policji musi przejść specjalistyczne szkolenie. Trwa ono kilka miesięcy. Zwierzak uczy się bezwzględnego posłuszeństwa, elementów agresji oraz - jeżeli ma takie predyspozycje - pracy węchowej na tropie.
Nie każdy pies może służyć w policji. Obowiązuje ostra selekcja. Zwierze musi wykazywać się pewnymi cechami. Nie może bać się huku wystrzałów i detonacji oraz ciemności, musi odznaczać się odwagą i ciętością. Przede wszystkim jednak musi być bezwzględnie posłuszny opiekunowi.
- Jeżeli nad nim panujemy w 100 procentach, mamy z niego wspaniałego pomocnika i przyjaciela, jeżeli nie, może to doprowadzić do poważnych konsekwencji - tłumaczy Artur Anielski. - Kiedy pies na przykład zatrzyma sprawcę, naszym obowiązkiem jest odwołać czworonoga i udzielić człowiekowi pierwszej pomocy. Można sobie wyobrazić, co się stanie, kiedy pies się nas nie posłucha i nadal będzie atakował przestępcę.
Do służby patrolowej najbardziej nadają się rasy, które wzbudzają swoim wyglądem respekt np. owczarek niemiecki czy sznaucer olbrzym. Te psy świetnie sprawdzają się podczas zabezpieczania meczów i innych imprez masowych. Jako psy tropiące używa się właściwie wszystkich ras. Zwierzę po prostu musi odznaczać się dobrym węchem.
Służba z psem jest to służba specyficzna. Jak mówią policjanci - ma swoje plusy i minusy, jednak trudno jest ją zamienić na inną. Artur Anielski pracuje już z nimi 15 lat.
- Jest to służba dobrowolna i skoro ją wybrałem, to chyba bardziej wolałbym pracować z psem, niż z człowiekiem - dodaje.
OP