Elbląski wycieczkowiec miał być gotowy latem ubiegłego roku, nie jest gotowy do dziś.
Decyzja o tym, że Elbląg będzie miał swój niewielki statek wycieczkowy, zapadła prawie dwa lata temu. Z wycieczkowca miały korzystać m.in. szkoły, aby organizować tzw. zielone lekcje np. na wodach Zalewu Wiślanego. Niedługo minie również rok od momentu, gdy budowniczy statku - elbląski inżynier dr Michał Waluk - obiecywał, że wodowanie jednostki odbędzie się lada dzień.
Choć przetarg na budowę został rozstrzygnięty, a Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska w Olsztynie przyznał na ten cel pożyczkę, o wycieczkowcu zrobiło się cicho. Jego właściciel - Komunalny Związek Gmin Nadzalewowych, Zarząd Portu, który ma być użytkownikiem statku, przedstawciele Funduszu, i w końcu sam budowniczy statku oględnie wypowiadają się o tym, jak przebiega inwestycja i kiedy się zakończy.
Od wszystkich zainteresowanych, w tym także od Juliana Kołtońskiego z Zarządu elbląskiego portu, można dziś usłyszeć to samo:
- Statek jest w trakcie prób i odbiorów. Były problemy z wykonawstwem i firma, która wygrała przetarg, miała pewne trudności, ale sądzimy, że budowa zakończy się na początku czerwca.
Elbląski wycieczkowiec ma liczyć prawie 21 metrów długości, 4 metry szerokości, mieć pół metra zanurzenia oraz dach z przezroczystego plastiku. Zaprojektowany w Ustce statek ma charakter prototypowy. Ma to być także pierwszy po wojnie statek w całości wybudowany w Elblągu. Jak usłyszeliśmy w sekretariacie Związku Gmin Nadzalewowych, budowa wycieczkowca kosztowała 470 tysięcy złotych.
Zobacz także: "Pierwszy od lat" oraz "Statek na baterie"
Choć przetarg na budowę został rozstrzygnięty, a Wojewódzki Fundusz Ochrony Środowiska w Olsztynie przyznał na ten cel pożyczkę, o wycieczkowcu zrobiło się cicho. Jego właściciel - Komunalny Związek Gmin Nadzalewowych, Zarząd Portu, który ma być użytkownikiem statku, przedstawciele Funduszu, i w końcu sam budowniczy statku oględnie wypowiadają się o tym, jak przebiega inwestycja i kiedy się zakończy.
Od wszystkich zainteresowanych, w tym także od Juliana Kołtońskiego z Zarządu elbląskiego portu, można dziś usłyszeć to samo:
- Statek jest w trakcie prób i odbiorów. Były problemy z wykonawstwem i firma, która wygrała przetarg, miała pewne trudności, ale sądzimy, że budowa zakończy się na początku czerwca.
Elbląski wycieczkowiec ma liczyć prawie 21 metrów długości, 4 metry szerokości, mieć pół metra zanurzenia oraz dach z przezroczystego plastiku. Zaprojektowany w Ustce statek ma charakter prototypowy. Ma to być także pierwszy po wojnie statek w całości wybudowany w Elblągu. Jak usłyszeliśmy w sekretariacie Związku Gmin Nadzalewowych, budowa wycieczkowca kosztowała 470 tysięcy złotych.
Zobacz także: "Pierwszy od lat" oraz "Statek na baterie"
AJ