UWAGA!

"Solidarność to mądra więź społeczna"

 Elbląg, "Solidarność to mądra więź społeczna"
fot. Anna Dembińska

Mijają 44 lata od podpisania porozumień sierpniowych. W Elblągu miejskie obchody tej rocznicy odbyły się w sobotę (31 sierpnia) pod Pomnikiem Ofiar Grudnia 70. Towarzyszyło im otwarcie wystawy „Przełom. Sierpień 80 i Solidarność”. - Pamiętam tamten czas jako bogactwo duchowe, bogactwo więzi. Stąd słowo solidarność. To był wielki duch wspólnoty ludzi – wspomina tamte wydarzenia ksiądz Janusz Koniec, który wspierał strajkujących pracowników Fabryki Domów w Elblągu. Zobacz zdjęcia.

Obchody rozpoczęły się złożeniem wieńców pod Pomnikiem Ofiar Grudnia 70. O godz. 10 w Kamieniczkach Elbląskich otwarto przygotowaną przez Instytut Pamięci Narodowej wystawę poświęconą ruchowi i związkowi „Solidarność”. - Porozumienia sierpniowe przywracały pracującym godność i dawały nadzieję na lepsze jutro. Były też lekcją demokracji, samorządności i odpowiedzialności za wspólne dobro. Naszą powinnością jest troska o dziedzictwo sierpnia 1980 roku - mówiła Katarzyna Wiśniewska, wiceprezydent Elbląga.

Tadeusz Chmielewski to uczestnik strajku z sierpnia 1980 roku, a obecnie prezes Elbląskiego Stowarzyszenia Osób Represjonowanych. - Wystawa obejmuje kilka okresów, poczynając od porozumień sierpniowych, poprzez stan wojenny i represje. Mam nadzieję, że będzie w przyszłości uzupełniona o elementy elbląskie. Elbląg na to zasługuje. Jego mieszkańcy w Polsce powojennej zawsze byli aktywni i gotowi do działania. Dziś akcentem elbląskim wystawy jest flaga strajkujących pracowników Fabryki Domów. Jest też ich grupowe zdjęcie. Wykonano je chwilę po podpisaniu porozumień sierpniowych. Załoga oglądała je wówczas wspólnie, na psującym się co chwila telewizorze i później zrobiliśmy sobie to zdjęcie – wspomina Tadeusz Chmielewski.

Jedną ze strajkujących wówczas w Elblągu osób był Ryszard Pełech. - Byłem pracownikiem Fabryki Domów i razem z panem Chmielewskim pojechaliśmy do Gdańska w sprawach służbowych. Było to blisko stoczni, więc zobaczyliśmy co tam się dzieje. Zostaliśmy do wieczora, wróciliśmy z gazetkami i ulotkami. Tadeusz był bardziej energiczny, zrobił spotkanie z ludźmi na hali Fabryki Domów i zaczął się strajk – wspomina Ryszard Pełech.

Panu Ryszardowi udało się przedostać przez kordon służb, który otaczał zakład.

- Udało mi się wydostać z zakładu i zaprosić księdza, by odprawił dla nas mszę. Potem ksiądz wspomógł nas też finansowo, abyśmy mieli się z czego utrzymać podczas wszystkich dni strajkowych. Mieliśmy te osławione domki styropianowe, na hali stały. Tam spaliśmy, oczywiście oprócz tych, którzy czuwali. Rodziny, między innymi moja żona, przynosiły jedzenie pod bramę zakładu. Żonę straszyli, próbowali zniechęcić do tego – mówi mężczyzna.

Pan Ryszard przyznaje, że strajkującym towarzyszył strach. - Nie jest sztuką się nie bać, sztuka na tym polega, że się boję, ale potrzeba i świadomość tego, co trzeba zrobić, jest większa od strachu. Ludzie się bali, oczywiście. Jak mieli się nie bać widząc policjantów i wojsko z bronią. To były takie czasy, że wszystko mogło się wydarzyć – mówi pan Ryszard.

Podkreśla, że słowo solidarność miało wtedy dla nich ogromne znacznie. -Tamta „Solidarność” była czymś pięknym, to była potężna masa ludzi. Gdy się skończył stan wojenny i zalegalizowano „Solidarność”, już były inne czasy, doszli inni ludzie do głosu. Ci co chcieli naprawdę dobrze, nie zawsze mieli siłę przebicia – mówi Ryszard Pełech.

Duchownym, który wówczas odwiedzał strajkującą załogę Fabryki Domów, był ks. Janusz Koniec, proboszcz parafii św. Jerzego w Elblągu. Od 16 do 31 sierpnia 1980 r. uczestniczył w wiecach i modlitwach pod bramą Stoczni Gdańskiej. 24 i 31 sierpnia 1980 r. na zaproszenie strajkujących robotników odprawił mszę w Zakładzie Produkcji Przemysłowej Elbląskiego Kombinatu Budowlanego, nazywanym tu Fabryką Domów.

- Pamiętam tamten czas, jako bogactwo duchowe, bogactwo więzi. Stąd słowo solidarność. Pamiętam wielkiego ducha wspólnoty ludzi. Co drugi dzień jeździłem do Gdańska przed bramę stoczni, by stanąć w tym tłumie, by się nasycić, tym, o czym słowem dziś nie umiem opowiedzieć. Czułem ten klimat, nie sztucznego, ale prawdziwego ducha braterstwa. Solidarność to mądra więź społeczna, która jest naszym fundamentem – mówi ks. Janusz Koniec.

daw

Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • ""Solidarność to mądra więź społeczna". Tak lecz nie ta obecna, etatowa w większych zakładach pracy i współpracująca z byłym rządem i obecnym Prezydentem, przez niektórych zwana Solidarnością Dudów Hashtagi: #Roman
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    15
    11
    RomanR(2024-08-31)
  • Członkowie Solidarności byli o wiele bardziej owładnięci szaleństwem ultrasocjalizmu niż działacze PZPR. Wśród 21 postulatów z sierpnia 80,Solidarnościowcy domagali się m. in. : ogromnych podwyżek wynagrodzeń (2 000 zł miesięcznie więcej), absurdalnie niski wiek emerytalny (50 lat dla kobiet 55 dla mężczyzn), urlop macierzyński wynoszący aż 3 lata, skrócenie oczekiwania na mieszkanie z przydziału za jedyne 5 procent wartości. Te pomysły doskonale pokazują mentalność dzisiejszych emerytów: brać krocie za fikcyjną pracę i dostać mieszkanie za nic, to był szczyt ich ambicji i "godności"
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    13
    Skutki socjalizmu(2024-08-31)
  • Otwarto wystawę przygotowana przez IPN, szkoda że w czwartek nie pamiętaliście napisac o obecnosci delegacji z IPN. Tym bardziej że Wiceprezes zabierał głos. Wstyd.
  • dawno temu 1 wrzesnia z Elbinga startowaly bombowce atakujace Tczew. Ludnosc cywilna, ktora schronila sie w lesie przed atakiem niemcow, zostala zbombardowana. Sasiadka ktora przezyla ten atak jako niemowle opowiadziala mi ta historie ktora przekazali jej bliscy.
  • Było, minęło... cześć ich pamięci !
  • Ksiadz Janusz Koniec był też opiekunem żon zawodowych żołnierzy, szczegolnie w czasie ich dłuższych pobytów na poligonach czy ćwiczeniach wojenne - strategicznych. Był oddanym opiekunem, co często doprowadzało do konfliktów z mężami tychże kobiet. Ale zgodnie z założeniem i religii duchowny cierpliwie przyjmował te zarzuty nawet jeśli ich skutkiem były rękoczyny.
    Zgłoś do moderacji     Odpowiedz
    7
    2
    Ten parafianin.(2024-08-31)
  • A kiedy ksiądz Janusz Koniec, będzie miał koniec. I nie będzie plotki o dyrdymałach?
  • No jak niemowlę pamiętało i ci powiedziało to spoko!
  • Czyli że co Tadeusz Chmielewski, był jedynym strajkującym w Elblagu? Moja matka też była i była na l zjeździe NSZZ Solidarność. Jako działaczka i co teraz nikt nie dziękuję i nikt nie pomaga! Taka Solidarność? W dupę potłuc!!!
  • 31 sierpnia obchodzimy 44 rocznicę podpisania porozumień sierpniowych i o porozumieniach powinno się wspomnieć i dyskutować. Wspomnienia uczestników sierpniowych wydarzeń są bardzo cenne ale nie odnoszą się do treści porozumień. Ocena rzeczywistości w jakiej żyjemy w odniesieniu do podpisanych porozumień jest druzgocąca dla polityków. Wystarczy ocenić postulat nr 12.„Wprowadzić zasady doboru kadry kierowniczej na zasadach kwalifikacji, a nie przynależności partyjnej …”. W PRL zarzucano partyjnej kadrze kierowniczej, że się nie zna, zmienia stołek na inny po kolejnej kompromitacji ujawniającej nieudolność. Teraz też tak jest. Kiedyś ludzie mówili, że kadra z nadania partyjnego jest bogata. W stosunku do tego co teraz mają zatrudnieni z nadania partyjnego to tamtych za PRL można nazwać biedakami. Moralny upadek elit politycznych i tych, których nazywamy duszpasterzami dla milionów. To jest rzeczywistość i dziedzictwo tych pięknych dni sierpniowych. Omawianie porozumień to niechciany temat. Nie zapomnimy o ideałach solidarności o dziedzictwie itd. mówią dzisiaj w Polsce. Ale oni ładnie mówią.
  • Synku rusz dupę.
  • Rusz dupę i za mamę opowiedz.
Reklama