Do Krynicy Morskiej na Mierzei Wislanej cała warszawka się zjechała i łażą po lesie i po granicy. Kichają i pluja. Straż graniczna nie ma nawet Baraka socjalnego na granicy! Siedzą w aucie i zarażają się nawzajem. Zaraz zostaniemy bez straży granicznej i policji jak złapią wirusa!!!