Rada Miejska przychyliła się do propozycji prezydenta w sprawie odkupienia od prywatnej osoby części infrastruktury Góry Chrobrego. Chodzi o zbiornik retencyjny, parking i chodniki. Co z wyciągami i resztą sprzętu? Nie nadają się do użytkowania i powinny zostać rozebrane.
Podczas dyskusji na temat uchwały w sprawie Góry Chrobrego okazało się, że spółka PT Góra Chrobrego, która dzierżawiła stok od miasta, ma wobec elbląskiego samorządu dług wynoszący 250 tys. złotych.
- Sprawa jest zgłoszona do komornika, by ściągnął tę należność - poinformowała radnych Rozalia Grynis, skarbnik miasta.
Miasto może mieć jednak problem ze ściągnięciem należności, bo spółka nie ma żadnego majątku. Wkrótce sąd gospodarczy w Olsztynie ma wykreślić ją z Krajowego Rejestru Sądowego. Sprzęt, który kiedyś należał do spółki, jest w rękach osoby prywatnej, która była większościowym udziałowcem w PT Góra Chrobrego.
- Czy jako samorząd podjęliśmy wszystkie możliwe kroki prawne, by te zaległości odzyskać, czy były czynności kontrolne ze strony miasta, czy sprzedaż tego majątku osobie prywatnej nie naraziła miasto na szkodę? - pytał Piotr Opaczewski, radny PiS.
- Ta osoba udzieliła spółce pożyczki pod zastawach obiektów na Górze Chrobrego. W związku z nakazem sądowym sprzęt przeszedł na jej własność w 2017 roku. W związku z tym jeśli chcemy odkupić ten sprzęt, to właśnie od osoby fizycznej a nie od spółki. W grę wchodzi jedynie odkupienie parkingu, chodników i zbiornika retencyjnego – wyjaśniał Janusz Nowak, wiceprezydent Elbląga. - Do końca listopada właściciel infrastruktury powinien usunąć wszystkie elementy na stoku, ale źle by się stało gdybyśmy nie dali mu więcej czasu, zważywszy na uchwałę, którą procedujemy. Jeśli Rada podejmie uchwałę dzisiaj w tej sprawie, niezwłocznie będziemy rozmawiać z właścicielem i ustalimy termin, w którym te elementy (nieodkupione przez miasto, czyli m.in. wyciągi – red.) zostaną usunięte – dodał wiceprezydent.
Wartość nakładów na urządzenie parkingu, chodników i zbiornika retencyjnego wyceniono na 350 tys. złotych. Ale już przywrócenie stacji narciarskiej na Górze Chrobrego to koszt od 2 do 5 milionów złotych. - Będziemy szukać inwestora w ramach partnerstwa publiczno-prawnego w tej sprawie – dodał Janusz Nowak.
Podczas dyskusji nad uchwałą nie zabrakło wzajemnych oskarżeń o dotychczasowe decyzje w sprawie stoku.
- Z tych wszystkich wniosków wynika konkluzja, że gdybyśmy w zeszłym roku podjęli decyzję o wykupieniu infrastruktury za 1,3 mln złotych, utopilibyśmy ponad milion złotych, a i tak stacja nie mogłaby funkcjonować, bo Urząd Dozoru Technicznego nie dopuściłby do eksploatacji wszystkich urządzeń – mówił Rafał Traks, radny PiS. - Jako radni PiS wnioskowaliśmy wówczas, by przygotować harmonogram rzeczowo-finansowy i ekspertyzę osób znających się na tym temacie. Dobrze, że po roku nasz wniosek jest realizowany. Dzisiaj trzeba zaapelować do pana prezydenta i jego służb o przygotowanie informacji, w jakiej formie władze miasta chcą przygotować stok, jaka jest potrzebna infrastruktura i obsada, w zależności od pory roku. Straciliśmy rok, mam nadzieję, że pozytywne wnioski zostaną z tego wyciągnięte i stok zostanie uruchomiony jeśli nie w tym, to w przyszłym sezonie.
- Proszę nie uprawiać demagogii, że to dzięki radnym PiS miasto nie straciło miliona złotych. Bo ja też mogę powiedzieć, że góra nie funkcjonuje w tym roku i nie działała w zeszłym właśnie przez radnych PiS. Rok temu urządzenia były sprawne, a przez ten czas zostały zniszczone, niektóre rozkradzione – odpowiadał radnemu Janusz Nowak.
- Rok temu nie było ekspertyzy technicznej. Chyba nie powie pan, że w ciągu roku stan sprzętu się aż tak pogorszył? - pytał radny Marek Pruszak.
- Spróbuje pan na rok postawić mercedesa i go nie używać. Zobaczy pan, co się stanie – odpowiedział Janusz Nowak.
Radna Krystyna Urbaniak z KWW Witolda Wróblewskiego zapewniła, że komisja finansowo-budżetowa, której przewodniczy, wystąpiła z wnioskiem o przygotowanie kompleksowego programu zagospodarowania Góry Chrobrego. - By służyła mieszkańcom cały rok. By były tam też restauracje – stwierdziła.
- Ja apeluję o to, by lepiej zająć się zbiornikiem na lato dla mieszkańców, bo klimat się ociepla. W tej strefie klimatycznej narciarstwo nie sprawdzi się niestety. Na północy, blisko Bałtyku to temat bardzo trudny – apelował radny niezależny Bogusław Tołwiński.
Za przyjęciem stanowiska w sprawie Góry Chrobrego głosowało ostatecznie 22 radnych. Przeciw był Janusz Hajdukowski z PiS, wstrzymali się od głosu Piotr Opaczewski i Marek Pruszak.