wina wadliwie zaprojektowanej ścieżki rowerowej na pewno nie rowerzystki ani pani wysiadającej z autobusu. Obie panie robiły to z przekonaniem iż mają rację, że obie mają pierwszeństwo a to że mało kto stosuje się do zasady ograniczonego zaufania to kolejny problem
Jesteś w błędzie. Świetny przykład przystanek tramwajowy na ul. Królewieckiej przy Moniuszki. Z wiaty przystankowej do tramwaju, jak i w drugą stronę musisz przejść przez jezdnie. Każdy pojazd ma OBOWIĄZEK zatrzymania się w celu przepuszczenia ludzi w momencie kiedy na przystanku stoi tramwaj. Nie ma znaczenia czy to ścieżka rowerowa, czy droga. Obowiązuje taka sama zasada.