Nie jestem rusofobem, nie będę szukał inwestorów w Dubaju, jak mój poprzednik – mówił prezydent Jerzy Wilk, wspominając o rozmowach, jakie prowadzi z przedsiębiorcami z Kaliningradu na temat ich zainwestowania na przejętych od wojska terenach przy ul. Lotniczej.
Głównym tematem wczorajszego (29 października) wieczornego spotkania prezydenta Jerzego Wilka z mieszkańcami Zatorza była sprawa działalności uciążliwej dla nich firmy zajmującej się handlem złomem („Tego złomowca nie chcą na Zatorzu”) jednak elblążanie pytali prezydenta także o inne rzeczy.
Nie jestem rusofobem
W rozmowie z mieszkańcami Zatorza prezydent Jerzy Wilk mówił o przejętych przez miasto od wojska terenach przy ul. Lotniczej.
– Tam są obiekty, które można zaadaptować na mieszkania, są bardzo duże hangary, w których remontowano samoloty. Osiem hektarów jest zabudowanych, właściwie przedsiębiorca może wejść i zaczynać działalność.
Prezydent nie zamierza jednak, przynajmniej jeszcze przez jakiś czas, tych obiektów dzielić.
– Jak podzielimy na kawałki, to nie będziemy mieli dużych oferentów. Oczywiście w nieskończoność nie można z tym czekać, ale dziś prowadzimy poważne rozmowy z dwoma przedsiębiorcami – opowiadał prezydent. – To, że pochodzę z takiego ugrupowania, z jakiego pochodzę, nie znaczy, że jestem rusofobem. Ja nie będę szukał inwestorów w Dubaju, jak mój poprzednik, to są Rosjanie. Ci Rosjanie zdają sobie sprawę, że w odległości kilkudziesięciu kilometrów od Kaliningradu jest Elbląg, gdzie można prowadzić przedsiębiorstwo unijne.
O kontaktach z Rosjanami prezydent mówił też w szerszym kontekście.
– Bez względu na to, co będą mówili w Warszawie, w Krakowie, nam zależy, żeby Rosjanie tu przyjeżdżali. I oni tu przyjeżdżają, nie tylko na zakupy. Wielu ich było na Święcie Chleba.
Przekonuję do zawodówek
Rozmawiano również trochę o elbląskiej oświacie. Zdaniem Jerzego Wilka, większą wagę powinno się przykładać do rozwijania w Elblągu szkolnictwa zawodowego:
– Bycie cieślą, hydraulikiem to nic wstydliwego – podkreślał prezydent. – Tworzenie na siłę politologów, magistrów zarządzania, marketingu i tego typu zawodów nie ma sensu, bo tylko się generuje bezrobocie. Natomiast z tego, co wiem, potrzebujemy cieśli, hydraulików, stolarzy, murarzy – fachowców w tego typu zawodach. Już w tej chwili przekształcamy myślenie w zawodówkach, żeby więcej tych klas otwierać.
Dlaczego w centrum miasta jest tak mało miejsc, w których dozwolone jest zawracanie?
Pytający wskazywali konkretne skrzyżowania, na pytanie odpowiedział jeden z towarzyszących prezydentowi urzędników:
– Jeśli chodzi o zawracanie na skrzyżowaniu 12 Lutego, Grota Roweckiego i Armii Krajowej, była robiona analiza, z której wynika, że parametry tej wyspy są za małe do zawracania. Nie można dopuścić zawracania tylko samochodów osobowych, a ciężarowych nie, bo albo zawracanie jest dozwolone dla wszystkich, albo dla wszystkich zabronione. Były pytania od właścicieli firm z tej okolicy, została przeprowadzona anliza i z tej analizy wyszło, że tam nie można dopuścić zawracania.
Pytano również o inne skrzyżowanie.
– Od trzech lat czekam na wykonanie drugiego lewoskrętu ulicy Grunwaldzkiej w Lotniczą – mówił jeden z mieszkańców. – Grunwaldzka jest zakorkowana od ronda Kaliningrad aż do skrzyżowania z Lotniczą. Ruch się zwiększył, analizy trwają i trwają, a drugiego lewoskrętu nie ma. Kierowcy autobusów wyjeżdżający spod dawnego hotelu „Dworcowego” blokują pas i potem i tak wszyscy stoją.
To pytanie pozostało na razie bez odpowiedzi.
Czy straż miejska nie może częściej chodzić na spacery, np. ul. Akacjową?
– Ta zła opinia o straży miejskiej właśnie z tego wynika, że skupia się na kierowcach, na nakładaniu mandatów, a powinna częściej zaglądać na Akacjową, na Lotniczą, sprawdzić porządek na posesjach, czy śmieci nie leżą – mówił Jerzy Wilk. Jednocześnie podtrzymał swoją wcześniejszą deklarację, że na sesję Rady Miejskiej przygotuje wniosek w sprawie likwidacji straży miejskiej.
Nie jestem rusofobem
W rozmowie z mieszkańcami Zatorza prezydent Jerzy Wilk mówił o przejętych przez miasto od wojska terenach przy ul. Lotniczej.
– Tam są obiekty, które można zaadaptować na mieszkania, są bardzo duże hangary, w których remontowano samoloty. Osiem hektarów jest zabudowanych, właściwie przedsiębiorca może wejść i zaczynać działalność.
Prezydent nie zamierza jednak, przynajmniej jeszcze przez jakiś czas, tych obiektów dzielić.
– Jak podzielimy na kawałki, to nie będziemy mieli dużych oferentów. Oczywiście w nieskończoność nie można z tym czekać, ale dziś prowadzimy poważne rozmowy z dwoma przedsiębiorcami – opowiadał prezydent. – To, że pochodzę z takiego ugrupowania, z jakiego pochodzę, nie znaczy, że jestem rusofobem. Ja nie będę szukał inwestorów w Dubaju, jak mój poprzednik, to są Rosjanie. Ci Rosjanie zdają sobie sprawę, że w odległości kilkudziesięciu kilometrów od Kaliningradu jest Elbląg, gdzie można prowadzić przedsiębiorstwo unijne.
O kontaktach z Rosjanami prezydent mówił też w szerszym kontekście.
– Bez względu na to, co będą mówili w Warszawie, w Krakowie, nam zależy, żeby Rosjanie tu przyjeżdżali. I oni tu przyjeżdżają, nie tylko na zakupy. Wielu ich było na Święcie Chleba.
Przekonuję do zawodówek
Rozmawiano również trochę o elbląskiej oświacie. Zdaniem Jerzego Wilka, większą wagę powinno się przykładać do rozwijania w Elblągu szkolnictwa zawodowego:
– Bycie cieślą, hydraulikiem to nic wstydliwego – podkreślał prezydent. – Tworzenie na siłę politologów, magistrów zarządzania, marketingu i tego typu zawodów nie ma sensu, bo tylko się generuje bezrobocie. Natomiast z tego, co wiem, potrzebujemy cieśli, hydraulików, stolarzy, murarzy – fachowców w tego typu zawodach. Już w tej chwili przekształcamy myślenie w zawodówkach, żeby więcej tych klas otwierać.
Dlaczego w centrum miasta jest tak mało miejsc, w których dozwolone jest zawracanie?
Pytający wskazywali konkretne skrzyżowania, na pytanie odpowiedział jeden z towarzyszących prezydentowi urzędników:
– Jeśli chodzi o zawracanie na skrzyżowaniu 12 Lutego, Grota Roweckiego i Armii Krajowej, była robiona analiza, z której wynika, że parametry tej wyspy są za małe do zawracania. Nie można dopuścić zawracania tylko samochodów osobowych, a ciężarowych nie, bo albo zawracanie jest dozwolone dla wszystkich, albo dla wszystkich zabronione. Były pytania od właścicieli firm z tej okolicy, została przeprowadzona anliza i z tej analizy wyszło, że tam nie można dopuścić zawracania.
Pytano również o inne skrzyżowanie.
– Od trzech lat czekam na wykonanie drugiego lewoskrętu ulicy Grunwaldzkiej w Lotniczą – mówił jeden z mieszkańców. – Grunwaldzka jest zakorkowana od ronda Kaliningrad aż do skrzyżowania z Lotniczą. Ruch się zwiększył, analizy trwają i trwają, a drugiego lewoskrętu nie ma. Kierowcy autobusów wyjeżdżający spod dawnego hotelu „Dworcowego” blokują pas i potem i tak wszyscy stoją.
To pytanie pozostało na razie bez odpowiedzi.
Czy straż miejska nie może częściej chodzić na spacery, np. ul. Akacjową?
– Ta zła opinia o straży miejskiej właśnie z tego wynika, że skupia się na kierowcach, na nakładaniu mandatów, a powinna częściej zaglądać na Akacjową, na Lotniczą, sprawdzić porządek na posesjach, czy śmieci nie leżą – mówił Jerzy Wilk. Jednocześnie podtrzymał swoją wcześniejszą deklarację, że na sesję Rady Miejskiej przygotuje wniosek w sprawie likwidacji straży miejskiej.
PD