Henryk Słonina i Czesław Dębski oceniają mijający rok. Pierwszy mówi, że był to bardzo dobry czas dla miasta; drugi twierdzi, że Elblągowi brak rozmachu i inwestorów.
Ten rok zaowocował - zdaniem prezydenta Słoniny - realizacją wszystkich zapisanych w budżecie działań.
- Zakończyliśmy wiele dużych inwestycji, chociażby most w ciągu Brzeskiej, ale najbardziej cieszy to, że nastąpił spadek bezrobocia w mieście. W stosunku do stycznia 2003 liczba bezrobotnych zmniejszyła się o 1200 osób.
Więcej optymizmu
Prezydent uważa, że ta tendencja utrzyma się w roku przyszłym, ponieważ rusza szeroki program inwestycyjny na 2004 rok: terminal towarowy i pasażerski w porcie elbląskim, budowa Węzła Wschód, obwodnicy.
- Bardzo optymistycznie patrzę na rok przyszły, bo jesteśmy dobrze przygotowani, wiele przetargów już jest zakończonych a wiele dokumentów przetargowych jest na etapie zatwierdzenia. Z pewnością daje to większe szanse na pozyskanie inwestorów z zewnątrz, a to wiąże się z tworzeniem miejsc pracy. Życzyłbym wszystkim więcej optymizmu, bo tego nam brakuje. Ciągle narzekamy, a czas spojrzeć optymistycznie w przyszłość. Stoimy przed szansą ogromną i jak tę szansę wykorzystamy, zależy od nas wszystkich, nie tylko od władz samorządowych. Elbląg będzie miał swoje pięć minut.
Prezydent obawia się w przyszłości niedoborów wykwalifikowanych pracowników:
- My jednak stajemy przed innym problemem. Trzeba do tego podejść inaczej i faktycznie pomagać i zainteresować się tymi, którzy chcą pracować. Ja się obawiam, czy kiedy naprawdę będzie przyrost miejsc pracy, znajdą się tu w mieście odpowiednio przygotowani ludzie. Uważam, że pomoc tym ludziom to jest droga, którą powinniśmy iść. Za dużo jest ludzi bez kwalifikacji.
To tylko liczby
Dla Czesława Dębskiego, szefa Klubu Radnych Centroprawicy w Radzie Miejskiej, nie był to dobry rok:
- W tym roku nie przybył do Elbląga żaden nowy inwestor i nie rozpoczął tu pracy jakiś nowy zakład. Jeżeli dodamy do tego, że wiele dużych firm redukuje zatrudnienie, jeżeli dodamy do tego absolwentów, którzy nie mogą tu znaleźć sobie pracy, to nie wierzę, że bezrobocie się zmniejsza. Spadek bezrobocia, o którym mówi prezydent, to tylko liczby, wystarczy policzyć tych, którzy wyjeżdżają i tych, którzy nie mają zasiłków, by stwierdzić, że realnie nic w tej kwestii się nie zmienia. Tutaj drobne inwestycje niczego nie załatwią. Musi tu przyjść duży inwestor. Trzeba go zachęcić, zareklamować miasto i powiedzieć, że warto tu inwestować.
Według Czesława Dębskiego, trzeba działać z większym rozmachem, ustanowić większe ulgi czy preferencje, nawet za cenę być może niezadowolenia rodzimych menadżerów.
Szef klubu radnych Centroprawicy krytycznie ocenia też działania prezydenta w sprawie gospodarowania mieniem komunalnym:
- Nic nie zrobiono w sprawie poprawienia efektywności działania firm komunalnych. Podwyżka biletów, wody, ciepła... O ile mogę w jakiś sposób wyjaśnić podwyżki wody, bo łączą się one z wielką inwestycją, o tyle niezrozumiała dla mnie jest podwyżka ciepła i biletów. My do tych firm wciąż dopłacamy.
- Zakończyliśmy wiele dużych inwestycji, chociażby most w ciągu Brzeskiej, ale najbardziej cieszy to, że nastąpił spadek bezrobocia w mieście. W stosunku do stycznia 2003 liczba bezrobotnych zmniejszyła się o 1200 osób.
Więcej optymizmu
Prezydent uważa, że ta tendencja utrzyma się w roku przyszłym, ponieważ rusza szeroki program inwestycyjny na 2004 rok: terminal towarowy i pasażerski w porcie elbląskim, budowa Węzła Wschód, obwodnicy.
- Bardzo optymistycznie patrzę na rok przyszły, bo jesteśmy dobrze przygotowani, wiele przetargów już jest zakończonych a wiele dokumentów przetargowych jest na etapie zatwierdzenia. Z pewnością daje to większe szanse na pozyskanie inwestorów z zewnątrz, a to wiąże się z tworzeniem miejsc pracy. Życzyłbym wszystkim więcej optymizmu, bo tego nam brakuje. Ciągle narzekamy, a czas spojrzeć optymistycznie w przyszłość. Stoimy przed szansą ogromną i jak tę szansę wykorzystamy, zależy od nas wszystkich, nie tylko od władz samorządowych. Elbląg będzie miał swoje pięć minut.
Prezydent obawia się w przyszłości niedoborów wykwalifikowanych pracowników:
- My jednak stajemy przed innym problemem. Trzeba do tego podejść inaczej i faktycznie pomagać i zainteresować się tymi, którzy chcą pracować. Ja się obawiam, czy kiedy naprawdę będzie przyrost miejsc pracy, znajdą się tu w mieście odpowiednio przygotowani ludzie. Uważam, że pomoc tym ludziom to jest droga, którą powinniśmy iść. Za dużo jest ludzi bez kwalifikacji.
To tylko liczby
Dla Czesława Dębskiego, szefa Klubu Radnych Centroprawicy w Radzie Miejskiej, nie był to dobry rok:
- W tym roku nie przybył do Elbląga żaden nowy inwestor i nie rozpoczął tu pracy jakiś nowy zakład. Jeżeli dodamy do tego, że wiele dużych firm redukuje zatrudnienie, jeżeli dodamy do tego absolwentów, którzy nie mogą tu znaleźć sobie pracy, to nie wierzę, że bezrobocie się zmniejsza. Spadek bezrobocia, o którym mówi prezydent, to tylko liczby, wystarczy policzyć tych, którzy wyjeżdżają i tych, którzy nie mają zasiłków, by stwierdzić, że realnie nic w tej kwestii się nie zmienia. Tutaj drobne inwestycje niczego nie załatwią. Musi tu przyjść duży inwestor. Trzeba go zachęcić, zareklamować miasto i powiedzieć, że warto tu inwestować.
Według Czesława Dębskiego, trzeba działać z większym rozmachem, ustanowić większe ulgi czy preferencje, nawet za cenę być może niezadowolenia rodzimych menadżerów.
Szef klubu radnych Centroprawicy krytycznie ocenia też działania prezydenta w sprawie gospodarowania mieniem komunalnym:
- Nic nie zrobiono w sprawie poprawienia efektywności działania firm komunalnych. Podwyżka biletów, wody, ciepła... O ile mogę w jakiś sposób wyjaśnić podwyżki wody, bo łączą się one z wielką inwestycją, o tyle niezrozumiała dla mnie jest podwyżka ciepła i biletów. My do tych firm wciąż dopłacamy.
J