![Elbląg, Happening na Starym Mieście, Elbląg, Happening na Starym Mieście,](/newsimg/duze/p1238/happening-na-starym-miescie-123807.jpg)
W sobotę (3.07) na Starym Mieście Elbląski Strajk Kobiet wspólnie z organizacją DOŚĆ milczenia - STOP klerykalizacji Polski. Inicjatywa Obywatelska zorganizował happening pt. "Ręce precz od Polski". Zobacz zdjęcia.
- Chcemy ukazać dzisiejszą rzeczywistość i dać państwu do myślenia. Dużo miast w Polsce organizuje tego samego dnia podobne wydarzenie. Będziemy mówili o patologicznych rządach PiS i patologicznych współrządach kościoła katolickiego. PiS nie były w stanie tak rozwalać naszej Polski, gdyby nie miał wspólnika jakim jest kościół katolicki. Zatem hasło "ręce precz" dotyczy zarówno polityków, jak i kleru – mówiły przed rozpoczęciem happeningu współorganizatorki tego wydarzenia z Elbląskiego Strajku Kobiet.
Jego uczestnikami były m.in. członkinie organizacji DOŚĆ milczenia - STOP klerykalizacji Polski. Inicjatywa Obywatelska z Krakowa.
- Przyjechałyśmy wspierać to elbląskie wydarzenie. Akcja ma na celu uświadamianie tego, co obecnie dzieje się w polityce. Mamy przygotowaną listę hańby polityków, którzy bardzo źle się zasłużyli dla sprawy polskiej. Nasza organizacja jest inicjatywą antyklerykalną. Kościół absolutnie nie powinien się mieszać do polityki, kościoła miejsce jest w kościele - mówi Ewa Jankowicz z organizacji DOŚĆ milczenia - STOP klerykalizacji Polski. Inicjatywa Obywatelska z Krakowa.
W happeningu na Starym Mieście uczestniczyło kilkanaście osób, wśród nich była między innymi posłanka Monika Falej (Lewica).
- Jestem tutaj, ponieważ nie podoba mi się dyskryminacja osób LGBT przez rządzących oraz mieszanie się kościoła w sprawy państwa. Mamy państwo świeckie, ale chyba tylko na papierze. Tak naprawdę kościół ma bardzo dużo do powiedzenia w sprawach polityki. Martwi mnie, że tak niewiele osób przyszło dzisiaj na starówkę, aby poprzeć to wydarzenie - mówi Małgorzata, 23-letnia elblążanka.
Wśród przechodniów, którzy przyglądali się happeningowi nie brakowało również głosów krytycznych.
- Nie rozumiem tych osób, przecież w kraju jest dobrze, a nawet lepiej niż dobrze. Poza tym nie podoba mi się formuła tego protestu - jest on wulgarny w przekazie. Po co używać takich słów? Można przecież kulturalnie wyrażać swoje poglądy - mówi pani Maria.