Uwielbiam niszczyć i dewastować. Będąc młodzieńcem przewracałem z upodobaniem kosze na śmieci oraz niszczyłem wiaty przystankowe. Tłuczenie szklanych opakowań (butelki, słoiki itp.) to dopiero frajda była. Obecnie mam 47 lat. Wiek, niestety nałożył na mnie ograniczenia... ale ostatnio... wieczorkiem... na osiedlu, śmietnik podpaliłem!!! "Hajcowało" się, że"fest". P.S. Raz nawet, w wieku 30 lat, organy ścigania zatrzymały mnie, ale "wyłgałem" się!