Elbląg w tym dziadowskim nibywojewództwie-- nie ma żadnego znaczenia, biorąc pod uwagę że mamy tylko dwóch radnych, to zakrawa na kpinę z miasta. Drugi pod względem wielkości ośrodek miejski, został zepchnięty na margines, a pazerny zaścianek robi wszystko, aby nasze miasto coraz mocniej się staczało, to metoda z ubiegłej, kacapskiej epoki. Gdybym miał władzę, to bym rozwalił te nikomu niepotrzebne sejmiki wojewódzkie i urzędy marszałkowskie, które generują straty i w których tylko urzędasy mają się dobrze. Uważam, że wystarczyłby jakiś organ doradczy przy wojewodzie. Ougólniając- Elbląg do Pomorza.