Na otwarcie przekopu Mierzei Wiślanej przybyły tłumy. – Chciałem to zobaczyć na żywo, to podniosła chwila. Pięknie to wygląda – to tylko jedna z wielu wypowiedzi , które słyszeliśmy od przybyłych z różnych stron Polski mieszkańców. Ludzie, z ktorymi rozmawialiśmy, są z przekopu dumni.
17 września, 83. rocznica napaści Związku Radzieckiego na Polskę. W Nowym Świecie, miejscu przekopu Mierzei Wiślanej, czuć podniosłą atmosferę. Wiele osób, który tutaj przyszły, mają ze sobą polskie flagi. Uwagę zwracają członkowie klubu Gazety Polskiej, którzy opanowali punkt widokowy nad przekopem i wpuszczają tu tylko członków klubu.
Podobnie jest na przekopie z mediami. Do miejsca uroczystości, wielkiego namiotu z zaproszonymi gośćmi, mogą wejść jedynie dziennikarze TVP i Telewizji Trwam. Operatorzy i fotoreporterzy z innych mediów (po jednym z każdej redakcji) zostaną wpuszczeni , gdy uroczystość się już rozpocznie. A dziennikarze mogą... obejrzeć transmisję w oddalonym o 200 metrów innym namiocie.
Na przekop docierają kolejne grupy widzów. Bydgoszcz, Warszawa, Radom, Bielsko-Biała. Są tu mieszkańcy praktycznie z każdego regionu w kraju.
- Chcialem to zobaczyć na żywo, to podniosła chwila. Pięknie to wygląda - mówi jeden z mężczyzn przybyłych na otwarcie przekopu.
- Nigdy wcześniej tu nie byłam. Kanał robi wrażenie. Super, że nie musimy już być zależni od naszego wschodniego sąsiada i mamy bezpośredni dostęp do morza z zalewu – mówi mieszkanka Bydgoszczy.
Najwięcej widzów obserwuje to, co dzieje się podczas uroczystości, stojąc na moście południowym, który nosi imię Jerzego Wilka, byłego prezydenta Elbląga i posła na Sejm, zmarłego rok temu. Niewiele stąd widać, co dzieje się w głównym namiocie uroczystości, a nie słychać nic.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński wspomina byłego prezydenta i serdecznie publicznie wita wdowę, Teresę Wilk, która siedzi tuż obok.
Po przemówieniach najważniejszych osób w państwie statek Zodiak II przepływa przez śluzę w kierunku Zatoki Gdańskiej. Tuż przed otwarciem śluzy zaczyna lać, co skutecznie przetrzebia tłumy widzów. Po pewnym czasie pogoda się poprawia, a bezpłatne autobusy dowożą kolejnych ciekawskich.
Na kurs w drugą stronę, do Elbląga, Zodiak II musi poczekać do czasu, aż tor żeglugowy będzie pogłębiony, co ma się stać w przyszłym roku.
O samych uroczystościach więcej wkrótce.