Pamiętam jak przeprowadzano planowe wygaszanie zapotrzebowania na usługi PKP, rękami samych PKP. Taka była wtedy polityka od lat 90-tych, w całej Polsce się to działo i niestety nadal dzieje. Źle pojęte "restrukturyzowanie" i "cięcie kosztów" działalności poprzez likwidację linii. Pamiętam rozkłady jazdy wtedy na Zdroju, które były w jawnej sprzeczności z potrzebami podróżnych: dziennie w sumie cztery składy w tę i z powrotem: dwa Elbląg-> Braniewo przed południem z powrotem do E. kompletnie niepasującym dojeżdżającym do pracy (czyli do Braniewa nikt nie jechał, bo mało kto tam pracował, a z Braniewa nikt nie jechał do Elbląga, bo już było za późno do pracy), a następne dwa Braniewo-> Elbląg po południu (z B. nikt nie jechał po południu do E. , bo i po co, a powrotne do E. były przed fajrantem w E. ). Podczas gdy większość ludzi potrzebowała połączeń dokładnie odwrotnych, żeby rano dostać się do pracy w Elblągu, a po południu wrócić do domów. Oficjalnie wszystko OK, są połączenia tylko chętnych nie ma - więc likwidujemy, bo brak zapotrzebowania. Prokuratura za niegospodarność i działalność na szkodę firmy i Skarbu Państwa by się należała.
Dokładnie tak. Dałbym rzecz jasna plusa, ale iż wyczyściłem ciasteczka ostatnio, to jeszcze chwilowo nie mogę; jednakowoż propsuję, iż prawda:) #TakByło; Hashtagi: #NasiOkupanci, #jelity, #dywersanci;