Ogłoszenie wyników konkursu na dyrektora II LO wywołało burzę. Gdy okazało się, że Andrzej Korpacki przegrał z Agnieszką Jurewicz, z odsieczą ulubionemu dyrektorowi ruszyła młodzież, ale także rodzice i nauczyciele. W sprawę zaangażowali się elbląscy radni. Teraz oczy wszystkich skierowana są na prezydenta Henryka Słoninę. - No, ja mu nie zazdroszczę - skomentował Mirosław Kozłowski, szef elbląskiej „Solidarności”.
Po fali protestów, głosów niezadowolenia z wyboru Agnieszki Jurewicz (choć bardziej chodzi tu o odrzucenie kandydatury Andrzeja Korpackiego) prezydent Elbląga Henryk Słonina zdecydował się przyjrzeć sprawie.
- Wynik konkursu jest taki, jaki jest, bo trzeba przyznać, że dyrektor Korpacki nie najlepiej przygotował się do rozmowy - mówił wczoraj (29 czerwca) w rozmowie z dziennikarzami prezydent Henryk Słonina. - A konkurencja była przygotowana i wygrała. Jestem teraz w trudnej sytuacji, bo co bym nie zrobił i tak będzie źle - dodał. - Jak konkursów nie było, to pojawiały się zarzuty, że cały czas te same osoby zajmują stanowiska, a prezydent nie daje szansy młodym. Teraz konkursy przywróciliśmy i też źle. A przecież, jak ktoś jest dobry, to wygrywa.
- Niezręcznie mi też wobec tej pani, która wygrała konkurs na dyrektora II LO - przyznał prezydent. - Prawnie muszę ją powołać na to stanowisko, bo inaczej sprawa skończy się w sądzie i przegram. Póki co, dałem prawnikom do przeanalizowania procedurę konkursową. Badamy niektóre aspekty. Będę też prowadził rozmowy z osobami, które mogą wnieść coś do tej sprawy. Kadencja dyrektora II LO kończy się 31 sierpnia, mam więc trochę czasu. Jednak całych wakacji nie zamierzam poświęcić na podejmowanie decyzji w tej sprawie i myślę, że wszystko rozstrzygnie się w ciągu kilku najbliższych dni.
Sytuację, w jakiej znalazł się prezydent Elbląga, za trudną i nie do pozazdroszczenia uważa Mirosław Kozłowski, przewodniczący Zarządu regionu Elbląskiego NSZZ „Solidarność”.
- No jak tu wybrnąć - zastanawia się Kozłowski. - Znając pana prezydenta, wiem, że on chce mieć spokój i na bazie konfliktu, gdy wszyscy bronią dyrektora Korpackiego, pewnie poprosi panią Agnieszkę, by sama zrezygnowała ze stanowiska dyrektora II LO. Przekona ją, że po co jej tyle problemów. Jeśli prezydent ustąpi, to lawinowo posypią się głosy niezadowolonych - przegranych w innych konkursach - wskazuje Mirosław Kozłowski. Problem jest więc poważny.
- Wynik konkursu jest taki, jaki jest, bo trzeba przyznać, że dyrektor Korpacki nie najlepiej przygotował się do rozmowy - mówił wczoraj (29 czerwca) w rozmowie z dziennikarzami prezydent Henryk Słonina. - A konkurencja była przygotowana i wygrała. Jestem teraz w trudnej sytuacji, bo co bym nie zrobił i tak będzie źle - dodał. - Jak konkursów nie było, to pojawiały się zarzuty, że cały czas te same osoby zajmują stanowiska, a prezydent nie daje szansy młodym. Teraz konkursy przywróciliśmy i też źle. A przecież, jak ktoś jest dobry, to wygrywa.
- Niezręcznie mi też wobec tej pani, która wygrała konkurs na dyrektora II LO - przyznał prezydent. - Prawnie muszę ją powołać na to stanowisko, bo inaczej sprawa skończy się w sądzie i przegram. Póki co, dałem prawnikom do przeanalizowania procedurę konkursową. Badamy niektóre aspekty. Będę też prowadził rozmowy z osobami, które mogą wnieść coś do tej sprawy. Kadencja dyrektora II LO kończy się 31 sierpnia, mam więc trochę czasu. Jednak całych wakacji nie zamierzam poświęcić na podejmowanie decyzji w tej sprawie i myślę, że wszystko rozstrzygnie się w ciągu kilku najbliższych dni.
Sytuację, w jakiej znalazł się prezydent Elbląga, za trudną i nie do pozazdroszczenia uważa Mirosław Kozłowski, przewodniczący Zarządu regionu Elbląskiego NSZZ „Solidarność”.
- No jak tu wybrnąć - zastanawia się Kozłowski. - Znając pana prezydenta, wiem, że on chce mieć spokój i na bazie konfliktu, gdy wszyscy bronią dyrektora Korpackiego, pewnie poprosi panią Agnieszkę, by sama zrezygnowała ze stanowiska dyrektora II LO. Przekona ją, że po co jej tyle problemów. Jeśli prezydent ustąpi, to lawinowo posypią się głosy niezadowolonych - przegranych w innych konkursach - wskazuje Mirosław Kozłowski. Problem jest więc poważny.
A