
Jak powinna wyglądać wzorowa współpraca między samorządem a organizacjami pozarządowymi, jak rozwiązać problem bezrobocia, jak zachęcić elblążan do społecznej aktywności? To tematy, z którymi zmierzyli się kandydaci na urząd prezydenta podczas kolejnej debaty, zorganizowanej tym razem przez organizacje pozarządowe.
W pierwszej rundzie kandydaci na prezydenta Elbląga zmierzyli się z tematem bezrobocia. Jerzy Wilk podkreślił, że organizacje pozarządowe same tworzą w mieście miejsca pracy. – Takich organizacji jest kilkaset w Elblągu i one same pozyskują środki i zatrudniają wiele osób – powiedział prezydent Jerzy Wilk. - Są to warsztaty terapii zajęciowej, zakłady aktywizacji zawodowej, spółdzielnie socjalne prowadzone przez organizacje pozarządowe. Kolejnym sposobem na zmniejszenie bezrobocia jest powierzanie zadań wykonywanych przez samorząd organizacjom pozarządowym, które często wykonają powierzoną pracę lepiej i taniej.
O tym, że nie ma lepszego narzędzia do integrowania społeczeństwa, jak organizacje pozarządowe, mówił Robert Grabowski. Podsunął także pomysł zastąpienia Urzędu Pracy, który jego zdaniem w niedostateczny sposób wywiązuje się ze swoich zadań, organizacją pozarządową efektywniej zarządzającą rynkiem pracy.
O racjonalnym wykorzystywaniu pozyskanych środków przez organizacje pozarządowe mówił Cezary Balbuza. Podkreślił także wagę tych organizacji, które aktywizują osoby niepełnosprawne oraz zwrócił uwagę na rozwój przedsiębiorczości wymierzoną w pomoc młodym przedsiębiorcom w odnalezieniu się na rynku pracy. – Chciałbym, by organizacje pozarządowe skupiły się na rozwoju przedsiębiorczości oraz aktywności obywatelskiej – dodał Cezary Balbuza.
Z kolei Edmund Szwed skrytykował niedostateczną efektywność wydatkowanych środków na organizacje pozarządowe.
Według Janusza Nowaka organizacje pozarządowe mogą przejąć wszystkie zadania społeczne realizowane dziś przez samorząd pod warunkiem, że będą wykonywać je tak samo dobrze lub lepiej: - Priorytetem jest jakość świadczonych usług – powiedział kandydat na prezydenta.
Witold Wróblewski mówił o potrzebie aktywizacji osób zagrożonych wykluczeniem społecznym i w tym celu utworzenia centrum integracji społecznej jako pierwszego etapu do tworzenia spółdzielni socjalnych, dających pracę osobom bezrobotnym.
Na debacie nie pojawił się Adrian Meger.
O tym, że nie ma lepszego narzędzia do integrowania społeczeństwa, jak organizacje pozarządowe, mówił Robert Grabowski. Podsunął także pomysł zastąpienia Urzędu Pracy, który jego zdaniem w niedostateczny sposób wywiązuje się ze swoich zadań, organizacją pozarządową efektywniej zarządzającą rynkiem pracy.
O racjonalnym wykorzystywaniu pozyskanych środków przez organizacje pozarządowe mówił Cezary Balbuza. Podkreślił także wagę tych organizacji, które aktywizują osoby niepełnosprawne oraz zwrócił uwagę na rozwój przedsiębiorczości wymierzoną w pomoc młodym przedsiębiorcom w odnalezieniu się na rynku pracy. – Chciałbym, by organizacje pozarządowe skupiły się na rozwoju przedsiębiorczości oraz aktywności obywatelskiej – dodał Cezary Balbuza.
Z kolei Edmund Szwed skrytykował niedostateczną efektywność wydatkowanych środków na organizacje pozarządowe.
Według Janusza Nowaka organizacje pozarządowe mogą przejąć wszystkie zadania społeczne realizowane dziś przez samorząd pod warunkiem, że będą wykonywać je tak samo dobrze lub lepiej: - Priorytetem jest jakość świadczonych usług – powiedział kandydat na prezydenta.
Witold Wróblewski mówił o potrzebie aktywizacji osób zagrożonych wykluczeniem społecznym i w tym celu utworzenia centrum integracji społecznej jako pierwszego etapu do tworzenia spółdzielni socjalnych, dających pracę osobom bezrobotnym.
Na debacie nie pojawił się Adrian Meger.
dk