Ja wiem, że prawo jest prawem i że dziewczyna będzie musiała odpowiedzieć za to co się stało, ale i tak największą karą jest dla niej to co się stało. Bo nawet jakby poszła na 8 lat do więzienia to i tak jej nikt nie zwróci bliskiej osoby, która zginęła z powodu jej błędu. I przypominam, że jeszcze nie urodził się taki co by nigdy nie popełnił błędu. I rozumiem, że można jechać po kimś co wsiadł po pijaku do samochodu i zabił człowieka, ale nie na dziewczynie co popełniła po prostu błąd.