Kiedyś w godzinach szczytu wracając z pracy na wysokości biedronki na zawadzie staliśmy z 5 minut kazdy z obu stron o co chdzi przy przejściu dla pieszych stało 2 dzieci zatrzymali sie kierowcy i czkaliśmy kiedy oni się zdecydują przejść oni sie rozglądali prawo lewo jak ich nauczono i nikt z kierowców nie zatrąbił ci kierowcy co pamiętają pochwała im wszyscy czekali jak przejdą na drugą stronę. Ot taki przypadek z Elbląga czasami bywam w tym mieście.