Mijały lata, wszystko wokół się zmieniało, tylko portEl trwał w niezmienionej szacie graficznej. Przez ostatnie dwanaście lat mieliśmy tylko jedną poważniejszą korektę naszej makiety. Oczywiście przez cały ten czas następowały mniej lub bardziej zauważalne zmiany w funkcjonalności serwisu. Najstarsza chyba w Polsce gazeta internetowa zdążyła jednak obrosnąć mchem i paprocią. Od dłuższego czasu nieuniknione wisiało w powietrzu.
PortEl przez te długie lata wrósł mocno w świadomość elblążan. Z rozbawieniem, ale też i satysfakcją słyszę na konferencjach prasowych i w prywatnych rozmowach, że "na portelu internetowym xyz.pl", to czy tamto. Nazwa naszej gazety, przypomnę, jest luźną grą słów i skojarzeń związanych z Elblągiem, portem i portalem. Jak się okazuje zastępuje często w Elblągu określenie portal. Brama Targowa, która za sprawą elbląskiego malarza Zbyszka Opalewskiego pojawiła się w winiecie ma ten związek portElu z Elblągiem jeszcze pogłębić. Będziemy się starać, żeby nasza gazeta ciągle była bramą do informacji o naszym mieście.
Dopiero po komentarzach przy zapowiedzi zmiany wyglądu portElu zrozumiałem jak wielkie jest przywiązanie naszych Czytelników do starej już szaty graficznej. Niestety wymóg czasu sprawił, że ciągle usprawniany, ale mocno już spatynowany portEl musiał pokazać się w nowej odsłonie. Liczę na to, że wszyscy ci, którzy zapowiedzieli bojkot portElu, jeśli nie odstąpimy od planów wprowadzenia zmian, przekonają się jednak do nowej wersji.
Dołożyłem bowiem wszelkich starań, żeby przy istotnym usprawnieniu funkcjonalności, nie zaskakiwać Czytelnika rozwiązaniami, które mogłyby go wyprowadzić na manowce Internetu. Mam też nadzieję, że udało się zachować chociaż trochę z klimatu "starego" portElu. Po dzisiejszej premierze wszyscy mogli się przekonać, że wbrew obawom, strona nie jest "przeflashowana" i nie przymula.
Opracowanie poprawionego silnika portElu i jego formy trwało prawie rok. Dziękuję za wsparcie graficzne Kamilowi z AR Contact, Robertowi z gdańskiej firmy Acrobat i kolegom z poznańskiej Iguany. Nieoceniona była pomoc pracowników SOFTELu przy testowaniu nowej wersji. Gdyby jednak jakieś błędy umknęły naszej uwadze, to liczę na życzliwe maile na adres admin@portel.pl.
Dopiero po komentarzach przy zapowiedzi zmiany wyglądu portElu zrozumiałem jak wielkie jest przywiązanie naszych Czytelników do starej już szaty graficznej. Niestety wymóg czasu sprawił, że ciągle usprawniany, ale mocno już spatynowany portEl musiał pokazać się w nowej odsłonie. Liczę na to, że wszyscy ci, którzy zapowiedzieli bojkot portElu, jeśli nie odstąpimy od planów wprowadzenia zmian, przekonają się jednak do nowej wersji.
Dołożyłem bowiem wszelkich starań, żeby przy istotnym usprawnieniu funkcjonalności, nie zaskakiwać Czytelnika rozwiązaniami, które mogłyby go wyprowadzić na manowce Internetu. Mam też nadzieję, że udało się zachować chociaż trochę z klimatu "starego" portElu. Po dzisiejszej premierze wszyscy mogli się przekonać, że wbrew obawom, strona nie jest "przeflashowana" i nie przymula.
Opracowanie poprawionego silnika portElu i jego formy trwało prawie rok. Dziękuję za wsparcie graficzne Kamilowi z AR Contact, Robertowi z gdańskiej firmy Acrobat i kolegom z poznańskiej Iguany. Nieoceniona była pomoc pracowników SOFTELu przy testowaniu nowej wersji. Gdyby jednak jakieś błędy umknęły naszej uwadze, to liczę na życzliwe maile na adres admin@portel.pl.