Mieszkałam w tym bloku kilka lat, siłownia w niczym mi nie przeszkadzała, czasem sama nawet korzystałam i cieszyłam się, że mam blisko i mogę od razu wrócić do domu pod własny prysznic. Ale domyślam się komu przeszkadza, tam miesza kilka emerytowanych jednostek, których jedyną życiową rozrywką jest pisanie donosów i skarg do spółdzielni. Donoszą na sąsiadów, donoszą na siłownie, przeszkadzają im psy, dzieci, gołębie, samochody, kwiaty na balkonie u sąsiada, otwarte okno na klatce, dosłownie wszystko. Starsza pani z dołu rozkręciła kiedyś aferę, że za głośno stukam obcasami wychodząc rano do pracy... Współczuję właścicielom siłowni i każdemu, kto zdecyduje się tam prowadzić jakiś biznes. No chyba, że Sielanka otworzy tam Klub Seniora i będzie za darmo częstować gości obiadkiem i ciasteczkiem.
@Polly - Do Polly, jak się wyprowadziłaś i już nie mieszkasz to po co zabierasz głos, więc twoja opinia jest tu nie na miejscu kiedyś też będziesz stara i chora i nie życzę ci, żeby ciebie spotkała taka sytuacja. A skoro uważasz, że mieszkańcy przesadzają to dlaczego sąsiadka z dwojgiem małych dzieci zmuszona była się wyprowadzić i sąsiad mieszkający obok też, bo nie mogli wytrzymać od tych huków i hałasów. Tak, że na przyszłość to proszę dokładniej się zapoznać z istniejącą sytuacją.