UWAGA!

Zamieszczenie następnej opinii do tego artykułu wymaga zalogowania

W formularzu stwierdzono błędy!

Ok
Dodawanie opinii
Aby zamieścić swoje zdjęcie lub avatar przy opiniach proszę dokonać wpisu do galerii Czytelników.
Dołącz zdjęcie:

Podpis:

Jeśli chcesz mieć unikalny i zastrzeżony podpis
zarejestruj się.
E-mail:(opcjonalnie)
  • Chryzantemy A kiedy wybuchną złotem chryzantemy i mgły zasnują ziemskie cmentarze z uczuciem smutku w ciszy zadumie pójdziemy jak co roku na ziemskie cmentarze. Złożymy hołd naszym najbliższym co żyli na tej ziemi poprzez długie lata których kochamy dalej choć odeszli w pamięci naszej los ich pozaplatał. Znów powracają piękne wspomnienia dawna miłość szczęście że aż serce ściska a znicze migoczą jak oczu powieki z których wzruszenie słone łzy wyciska. W mroku widzimy ich smutne oczy rozmazane twarze dziadka babci matki dziś stoją wspólnie z nami nad swym grobem dla nich te znicze i przepiękne kwiatki. Niech im rozjaśnią mroki wieczne by zawsze mogli znależć do nas drogę powstałeś z prochów i w proch się obrócisz jak feniks z popiołów kiedyś tu powrócisz. Henryk Siwakowski
  • OD RANA Od rana snują się ludzkie tłumy w ich rękach kwiaty cmentarne lichtarze idą po woli równym krokiem i mają smutne kamienne twarze. Widać oczy od łez czerwone i twarze jakby wygięte bólem a gdy spotkają po drodze znajomych choć sztucznie lecz uśmiechają się do nich czule. I znowu serca ból im ściska łzy słone płyną płoną lichtarze wracają dawne piękne wspomnienia a wokół smutne zbolałe twarze. Stoją w zadumie nad grobami spuszczone głowy ściśnięte ręce słowa modlitwy płyną z ich ust w hołdzie dla zmarłych i w podzięce. A wokół tylko cienie umarłych i znowu sobie zadaję pytanie czy warto na tym świecie kopie kruszyć? bo życie nasze jest takie krótkie i w nową drogę trzeba wyruszyć. Henryk Siwakowski
  • KWIATY ZMARŁYCH Kołyszą się na grobach prześliczne chryzantemy choć tak urocze i dostojne to kwiaty zmarłych stawiane im w darze, co roku zdobią groby najbliższych i upiększają ziemskie cmentarze. W różnych odcieniach i kolorach ich widok dosłownie jest przeuroczy i mam wrażenie że to nie kwiaty że to są tylko zmarłych oczy. Stęsknione naszych bliskich twarzy patrzą i lekko się kołyszą jakby patrzyły na nas wokoło i nasze modlitwy także słyszą. A kiedy zimny deszcz zacina i krople lecą jak kartacze odnoszę wrażenie że to łzy że każda dusza gorzko płacze. Ich szloch choć cichy jakże gorzki trwać będzie długo nim świt nastanie dlatego Ciebie dziś cicho prosimy wieczny odpoczynek racz im dać Panie. Henryk Siwakowski
  • CZY JEST Czy jest piękniejsza pora roku powiem to po stokrocie przychodzi w pełnej gamie koloru w purpurze i rdzawym złocie i tylko cicho wiatr gra na listkach a one wirują jak motyle szybują jak ważki nad głowami czasami spadają za kołnierz na szyję. I układają złote kobierce w lasach alejach parkowych jakby wokoło spadł złoty deszcz wirują wokół głowy i kiedy patrzę na klony złociste to wyglądają jak witraże każdy ich listek jest w innym odcieniu jak witraż w kościelnej farze. A wszystko białą mgłą osnute tak jakby chmury zeszły na ziemię w złocistej gali smutne cmentarze drzemią i świat wokoło drzemie gdzie nie gdzie migają świeczek płomyki czuć zapach wosku z dala wśród najpiękniejszych kolorów ziemi kolejna jesień się dopala. A w sercu nostalgia do tych co odeszli choć wokół śliczne złote kobierce przychodzi do mnie jak czarna chmura na niebie do ciebie matko tęskni moje serce. Kiedy stanę nad twoim grobem i mrok jesienny świat zasnuje znowu cię ujrzę w blasku świec i oddech twój matko też poczuję bo to jest jeden w roku dzień myśli i zdarzeń niepojętych ci co odeszli wracają znów chociaż na chwilę w ten dzień Wszystkich Świętych. Henryk Siwakowski
  • Przywołuję Ciebie Przywołuję ciebie matko przybywaj czekam na ciebie przywitam cię z pękiem złocistych chryzantem tak mi dziś blisko do ciebie. Żeby rozjaśnić mroki twych dróg zapalę dla ciebie najpiękniejsze znicze a ilość słów które chcę ci przekazać na pewno w sercu nie zliczę. Przybądz i wróć jak ptaki które do gniazd swych wracają wiosną w ten dzień dzień Wszystkich Świętych w odświętną porę radosną. Choć czas zaciera rany lecz smutek w sercu dalej się kłębi tyś zostawiła pustkę po sobie w mym sercu w jego głębi. Tak wiele chciałbym ci powiedzieć i porozmawiać tak wiele bo życie do przodu gna jak pociąg i było by co mówic przez trzy niedziele. A kiedy staniemy nad twoim grobem dzieci i wnuki całe gremie ty zejdż z obłoków niczym wiatr i przybądz do nas na tą ziemię. Może gdzieś ujrzę twoją schyłą postać gdzieś pośród grobów gdzie lud drzemie lecz śladów na ziemi już nie zostawisz mogę ich szukać choć daremnie. Henryk Siwakowski
  • Płoną znicze Płoną znicze czuć zapach wosku w półmroku przenikają ludzkie cienie spuszczone głowy w zamyśleniu idą niczym postacie głuche i nieme. Widać ból w sercach który przenika po każdej twarzy każdej z osobna gdzieniegdzie płyną z oczu łzy smutku a w uszach płynie pieśń żałobna. Znów powracają nasze wspomnienia i odżywają ludzkie rany bo w każdym chłodnym cmentarnym grobie leży ktoś bliski ukochany. Tu leży babcia a tam siostra ciocia kuzynka i starszy brat a pod tym dębem starym dostojnym ojciec i matka co mnie wydali na ten świat. Ta ziemia dziś jest śliska od łez wokół migają jak serca znicze i każdy zadaje sobie pytanie czemu tak krótko trwa nasze życie. I tak co roku przy blasku zniczy snują się ludzkie tłumy to jest marsz żywych w hołdzie umarłym chwila refleksji zadumy. Henryk Siwakowski
  • Pochylmy czoła Pochylmy czoła oddajmy hołd tym co odeszli od nas na wieki ich cień na ziemi na zawsze znikł a śmierć zamknęła im powieki. Ziemia przykryła nam co najdroższe tych których kochaliśmy od wielu lat odeszli na zawsze lecz pozostali w sercach ojciec i matka siostra i brat. Zapalmy im dzisiaj jasne wonne znicze niech im rozjaśnią na wieczność mroki chociaż ich serca dawno wygasły znikły postacie umilkły kroki. Lecz pamięć po nich na zawsze zostanie dopóki będą bić nasze serca dopóki ziemia też nas nie pochłonie składamy im hołd w ukłonie. Henryk Siwakowski
  • PŁONĄ ZNICZE. Pada deszcz płoną znicze i płyną krople po ludzkich twarzach zapłonęły znicze jak ludzkie serca na leśnych grobach i mglistych cmentarzach. Wokoło cisza i tylko wiatr zatańczy z liśćmi na wietrze wokoło kołyszą się na grobach dostojne chryzantemy i zapach spalonego wosku nasyca powietrze. Choć ból przeminął czas zatarł ślady zmurszałe krzyże ku ziemi robią skłon to w sercach naszych pamięć pozostała choć ziemia na grobach wydała swój plon. Ta ziemia wszystkich przyjmie jednako nieważne czy biedni czy bogaci są jak matka pierzyną nas otuli zamieni w proch i wyda nowy plon. Henryk Siwakowski
  • Smutno. Na dworze smutno pada deszcz spadają łzy zmarłych w czyśćcu błądzące na dworze jesień złocista w pełnej krasie i biały tiul mgły zasłania słońce. Prześliczne białe i złote chryzantemy powoli i z gracją kołyszą się na wietrze jakby to były głowy zmarłych i zapach wosku napełnia powietrze. A w sercu nostalgia i smutek powraca myślami wracamy do tych co odeszli przeżyli swój czas tu na tej ziemi i Bóg ich wezwał swą drogę przeszli. Stoję nad grobem ojca i matki patrzę na zdjęcie zakute w kamieniu w podświadomości przywołuję ciebie matko ma i słyszę twój cichy głos jestem Heniu. Patrzę na znicze które płoną migają co chwile jak ludzkie powieki czuję twe ciepło wiem że tu jesteś choć cień twój zgasł na zawsze odeszłaś na wieki. A wokół cisza jak makiem zasiał słychać tylko jak pękają nagrzane szklane znicze widzę tłumy które wciąż idą że nawet wszystkich nie zliczę. I tak co roku tak od wieków snują się zapłakane ludzkie tłumy to jest marsz żywych w hołdzie umarłym chwila refleksji zadumy. Henryk Siwakowski.
  • Co roku. Jak co roku łzy zasłaniają mi oczy kiedy to cmentarną aleją zaczynam kroczyć w około złote liście cisza dookoła patrzę na zdjęcia tych co odeszli każde swym wzrokiem bliskich woła. Tłumy w około płoną znicze wzrok przyciągają złociste chryzantemy i tylko drzewa obdarte z szat stoją jak totemy. Jakże smutno tu cicho i ponuro słyszę tylko jak pękają rozgrzane znicze i tylko oczy czerwone od łez wzruszenia tłumy wielkie których nie zliczę. Ciągle posuwa się marsz żywych ktoś stawia świeczkę lub piękne kwiaty uroni łezkę nad grobem matki brata siostrzyczki oraz taty. A nad cmentarzem sina mgła niczym woalem zakrywa nasze twarze dziś jak co roku składamy zmarłym hołd w podświadomości widzimy ich twarze. Czasami myślę że słyszę matki głos kiedy tak patrzę na te piękne kwiatki bardzo kochała złociste chryzantemy to ulubione kwiaty mojej matki. A marsz żywych ciągle trwa i morze zniczy bez końca płonie na pożegnanie wszyscy żegnają się i z znakiem krzyża składają dłonie. Henryk Siwakowski
  • Na grobach. Kołyszą się na grobach białe dostojne chryzantemy niczym łabędzie na jeziorze na dworze piękna złota jesień i zniczy płonących całe morze. I my zamyśleni hołd zmarłym składamy ze łzami w oczach stoję nad grobem matki za wszystko to co mi w życiu dałaś ja ci przynoszę znicze i kwiatki. W cichej modlitwie dziś was wzywamy czujemy na sobie wasz bliski wzrok a znicze płoną mrugając jak oczy niech wam na wieki rozjaśnią mrok. Wokoło cisza jak makiem zasiał gdzieś słyszę łkanie ktoś pociąga nosem widzę chusteczki ktoś łzy obciera płacząc nie może pogodzić się z losem. A znicze płoną piękne ogniste spłoną najpóźniej jutro o świcie zostanie tylko rana w sercu tak tez przemija nasze życie. Henryk Siwakowski.
  • Dzień zaduszny. Złocistych liści słoneczny blask jak milo ze nie pada dziś Dzień Zaduszny i zniczy blask jest drugi listopada. Marsz żywych ciągle ciągle trwa i cmentarz pełen po brzegi odnoszę wrażenie że to wojska marsz że idą całe szeregi. Lecz nie ma werbli gdzie są werble pękają tylko spalone znicze a tłumy idą zamyślone tak wielkie że ich nie zliczę. Na twarzach smutek widać i łzy wracają dawne wspomnienia chwila nad grobem ojca matki i znowu do widzenia. A w głowie myśli kłębią się nostalgia chwila zadumy to jest marsz żywych w hołdzie umarłym tak hołd składają tłumy. I tylko krzyży zmurszałych las wskazuje wszystkim drogę wielkie grobowce sarkofagi i małe grobki ubogie. A pod nogami złote liście śliskie od ludzkich łez na grobach kwitną złociste chryzantemy i sztuczny biały bez. I znowu znicze płoną tak ładnie dosłownie ognia morze niech im rozjaśnią mroki wieczne w ognisto rudym kolorze. Henryk Siwakowski.
Reklama