Dosłownie jak z filmu Barei wyglądała sytuacja związana z zatrzymaniem pijanego woźnicy na terenie gminy Godkowo w powiecie elbląskim. Zaprzęg z półprzytomnym furmanem zatrzymał przejeżdżający kierowca i powiadomił policjantów. Okazało się, że delikwent opijał zakup konia. Miał blisko 3 promile alkoholu w organizmie.
Do tej niecodziennej sytuacji doszło na drodze Swędkowo – Godkowo w powiecie elbląskim. Około godziny 13 do komisariatu w Pasłęku zadzwonił kierowca, który nie mógł wyprzedzić furmanki. Zaprzęg powoził pijany w sztok woźnica i jechał środkiem jezdni. Pojazd poruszał się bez jakiejkolwiek inicjatywy furmana. Konia zatrzymał kierowca i poczekał na przyjazd radiowozu. Okazało się, że 45-letni Mirosław K. wydmuchał w alkomat blisko 3 promile alkoholu. Policjanci zdjęli woźnice z wozu i sami pojechali furmanką na najbliższy parking. Następnie pojazd przekazali siostrze zatrzymanego. Mężczyzna powiedział funkcjonariuszom, że dwa dni temu kupił konia, co wymagało przecież opicia całej sprawy.
Pomimo kuriozalnej sytuacji mężczyzna odpowie za jazdę furmanką w stanie nietrzeźwym. Grozi mu kara do roku pozbawienia wolności.
Pomimo kuriozalnej sytuacji mężczyzna odpowie za jazdę furmanką w stanie nietrzeźwym. Grozi mu kara do roku pozbawienia wolności.
Jakub Sawicki, zespół prasowy KMP w Elblągu