Z Tolkmicka można dostać się do Krynicy Morskiej w zaledwie 40 minut. Zanim jednak zdecydujecie się wypłynąć statkiem na Mierzeję, warto zatrzymać się tu na kilka godzin, by zapoznać się dokładnie z historią Tolkmicka, obejrzeć najciekawsze miejsca i spróbować najlepszej smażonej ryby po tej części Zalewu. Zobacz zdjęcia.
Naszą wędrówkę rozpoczynamy od informacji turystycznej. Co ciekawe, Tolkmicko ma dwie – jedną w domu kultury, drugą – w ratuszu na rynku.
- Polecam najpierw wybrać się do ratusza, gdzie jest punkt widokowy, potem obejrzeć zabytkowy kościół, a następnie przejść do portu, który został niedawno zmodernizowany – zachwala pani z informacji turystycznej w domu kultury, wręczając nam bezpłatną świetnie wydaną mapę miasta i okolic z opisem najciekawszym atrakcji. Dokupujemy jeszcze pamiątkę – breloczek z herbem Tolkmicka za 6 zł i ruszamy w drogę.
Ratusz trudno przegapić. Mieści się w centralnym punkcie Tolkmicka, został odbudowany kilka lat temu z funduszy unijnych. W środku mieści się m.in. muzeum regionalne, w którym eksponatów związanych z samym Tolkmickiem i regionem niestety za wiele nie ma. Na uwagę zasługują przedmioty przekazane przez Leo Lindnera, jednego z byłych przedwojennych mieszkańców. Można m.in. przekonać się, jak wyglądała konstrukcja „Lomy”, statku transportowego produkowanego w Tolkmicku, które to jednostki przewoziły ceramikę, ale także służyły rybakom do połowów. Sale muzeum służą głównie za miejsce wystaw. Obecnie można tu oglądać m.in. reprodukcje znanych dzieł wykonane przez uczniów Liceum Plastycznego w Gronowie Górnym oraz prace mieszkańców Tolkmicka. Nad muzeum mieści się pierwszy z dwóch punktów widokowych w Tolkmicku. Z tarasu możemy podziwiać widok na port, a przez lunetę - całkowicie gratis - dojrzymy Krynicę Morską.
Z ratusza warto się wybrać do kościoła św. Jakuba Apostoła, wybudowanego w pierwszej połowie XIV wieku. Zarządzający parafią księża salezjanie udostępniają świątynię przez cały dzień, nawet jeśli nie ma mszy. Proszą jedynie o zamykanie drzwi wejściowych za sobą, by do środka nie wlatywały ptaki. W środku można podziwiać misterną gotycką architekturę i organy oraz oczywiście wyciszyć emocje, zagłębiając się w modlitwie.
Tramwajem w piękny rejs...
Największy ruch w Tolkmicku panuje w porcie, szczególnie gdy przypływa statek „Elwinga” lub tramwaj wodny „Generał Kutrzeba”. Można się nimi dostać do Krynicy Morskiej w zaledwie 40 minut. To najkrótsza droga z tej części regionu na Mierzeję Wiślaną, więc jeśli ktoś nie chce stać w korkach, to lepiej przyjechać do Tolkmicka, tutaj zostawić auto i w dalszą drogę na Mierzeję popłynąć statkiem. I w ten sam sposób wrócić, spędzając nad morzem nawet 6-7 godzin.
Do portu docieramy akurat, gdy przypływa tramwaj wodny „Generał Kutrzeba”. Ze statku wysiada kilkadziesiąt osób, na które czeka już bus, który zawiezie je na zwiedzanie Fromborka. A na pokład, by dotrzeć do Krynicy, wchodzi kolejna grupa, w tym rowerzyści z Niemiec i turyści z Mazowsza.
- Na co dzień nocujemy w Nowej Pasłęce, w gospodarstwie turystycznym. Byliśmy już w Braniewie, Fromborku, teraz czas na Tolkmicko i Krynicę. Pojechaliśmy też do Pieniężna, by zwiedzić muzeum werbistów, ale na miejscu okazało się, że jest nieczynne. Nigdzie nie ma na ten temat żadnej informacji – narzekali turyści z Mazowsza.
Na zwiedzanie Tolkmicka przyjechało za to małżeństwo z.. Wrocławia. - Zwiedzanie rozpoczęliśmy od Grudziądza i posuwamy się na północ. Byliśmy w Malborku, teraz mamy bazę wypadową w Elblągu, skąd każdego dnia obieramy inny kierunek. Płynęliśmy statkiem po pochylniach, a dzisiaj postanowiliśmy zwiedzić Tolkmicko, dopiero zaczynamy – przyznali.
Życzymy im udanych wrażeń i ruszamy na poszukiwania rybaków. O godzinie 11 nie ma szans na kupno ryby prosto z kutra, ale za to można kupić świeże ryby w portowym sklepie. Wybór jest naprawdę duży: od okoni po sandacze, a nawet ryby dalekomorskie. - Rybacy popłynęli zakładać sieci na kolejne połowy – dowiadujemy się od starszego emerytowanego już rybaka, który właśnie składa sieci.
Z portu już tylko kilka kroków dzieli nas od plaży. Góruje nad nią restauracja Fregata, obok której można podziwiać jedną z kilku rzeźb szlaku kardanowskiego, stworzonego przez uczestników międzynarodowego zlotu motocyklistów, jaki co roku w czerwcu odbywa się w Tolkmicku. Rzeźby rozmieszczone są w różnych punktach miasta, poza plażą m.in. przy ratuszu, przy wjeździe do Tolkmicka czy dworcu.
Dworzec w Tolkmicku od kilku lat jest nieczynny, bo nie działa też kolej nadzalewowa. Nie działają również drezyny, które miały być turystyczną atrakcją, na pocieszenie można zrobić sobie zdjęcie z jedną z drezyn, która jest przymocowana do torów niedaleko plaży. Na szczęście dawną świetność odzyskuje budynek dworca. Remontuje go przedsiębiorca, który kupił tę nieruchomość.
Spod drezyny najlepiej udać się ul. Morską w kierunku Fromborka, by na własne oczy zobaczyć Święty Kamień. To głaz narzutowy, będący pomnikiem przyrody, o obwodzie 14 m, który według legendy miał być miejscem składania ofiar pruskiego bożka. W średniowieczny stanowił punkt graniczny między dobrami tolkmickimi a kapituły warmińskiej. By do niego dotrzeć, trzeba pokonać około 5 km rowerowym szlakiem Green Velo, można też część trasy podjechać samochodem, ale w pewnym momencie musimy auto pozostawić na leśnym parkingu i dalej iść pieszo.
Nowinka z pięknym widokiem
Piesza wędrówka czeka też na wszystkich, którzy chcą odwiedzić drugi punkt widokowy w Tolkmicku – drewnianą wieżę Nowinka, postawioną przez Lasy Państwowe, z której roztacza się przepiękny widok na Zalew Wiślany, dolinę Stradanki, Tolkmicko i Krynicę Morską. Niestety, po drodze nie ma żadnego kierunkowskazu, jak tam dojść. Ale droga jest prosta: za skrzyżowaniem drogi nr 503 w kierunku na Pogrodzie skręcamy w prawo w pierwszą polną drogę (czubek wieży widać stąd doskonale) i po okołokilometrowym marszu docieramy na miejsce. Niedaleko od wieży znajdują się tak zwane Młyńskie Stawy. To jedno z miejsc, w którym mieszkańcy Tolkmicka spędzają wolny czas, niestety kąpiel w tym miejscu jest zabroniona, za to można łowić ryby.
Po tak długich wędrówkach należy nam się nagroda. Polecamy lody w centrum Tolkmicka i przepyszną rybę serwowaną w barze na nowym targowisku miejskim. Szczególnie smażone filety z okonia. Pycha!