Zgodnie z zapowiedziami meteorologów dziś (2 grudnia) zawitała do Elbląga śnieżna zima. Zobacz więcej zdjęć.
O ile sam padający śnieg ma w sobie wiele uroku, o tyle w połączeniu z silnym wiatrem nie sprawia już nikomu radości. Zawieje i zamiecie są kłopotliwe dla ekip odpowiedzialnych za odśnieżanie miasta. Ludzka praca w takich warunkach jest po prostu syzyfowa - to, co zostanie uprzątnięte w ciągu kilku minut jest ponownie zasypane.
W Elblągu nie ma, jak w wielu miastach Polski, paraliżu komunikacyjnego. Od rana ulicami jeżdżą pługopiaskarki, w rejonach przejść dla pieszych ciągle pracują ludzie z łopatami. Jak nam powiedział jeden z elbląskich taksówkarzy - nie ma większych kłopotów z jazdą po elbląskich ulicach, trzeba tylko zwolnić i podwoić uwagę. Wszędzie można dojechać, ale wolniej.
W Elblągu nie ma, jak w wielu miastach Polski, paraliżu komunikacyjnego. Od rana ulicami jeżdżą pługopiaskarki, w rejonach przejść dla pieszych ciągle pracują ludzie z łopatami. Jak nam powiedział jeden z elbląskich taksówkarzy - nie ma większych kłopotów z jazdą po elbląskich ulicach, trzeba tylko zwolnić i podwoić uwagę. Wszędzie można dojechać, ale wolniej.
Od dyżurnego policji dowiedzieliśmy się, że do godz. 11.30 w mieście zanotowano zaledwie dwie niegroźne kolizje. Świadczy to o dużej rozwadze naszych kierowców. Wielu z nich zapewne wzięło sobie do serca powtarzane ciągle w mediach prośby o wolniejszą i spokojniejszą jazdę.
Miasto jest przejezdne, nie ma korków. Dopóki pada śnieg i wieje wiatr warunki zarówno na ulicach, jak i na chodnikach będą jednak trudne. Kto nie musi, niech więc nie wyjeżdża.
Witold Sadowski