Sondaż portElu
Bardzo dobrze | 11.2% |
Dobrze | 18.6% |
Ani dobrze, ani źle | 15.8% |
Źle | 25.6% |
Bardzo źle | 27.9% |
Nie mam zdania | 0.9% |
5 grudnia mija osiem lat, od kiedy prezydentem Elbląga jest Witold Wróblewski. To dobra okazja, by ocenić, jak zarządza miastem, tym bardziej że w Elblągu trwa referendalne wzmożenie, a osiem lat to akurat tyle, ile trwały dwie kadencje samorządu przed zmianami w kodeksie wyborczym.
„Bieżąca kadencja będzie o wiele trudniejsza od pierwszej, bo rząd nie ułatwia samorządom życia, a miasto może czekać ciepłowniczy paraliż” - pisaliśmy trzy lata temu w artykule podsumowującym 5-lecie prezydentury Witolda Wróblewskiego. Ciepłowniczy paraliż miastu na szczęście nie grozi, bo EPEC podpisał po wielu bojach wieloletnią umowę z Energą Kogeneracja, ale jedną z kwestii, na które mieszkańcy mogą w tej sprawie narzekać, są ponad 50-procentowe podwyżki cen ciepła, które weszły w życie w czerwcu tego roku na mocy nowej taryfy EKO, zatwierdzonej przez Urząd Regulacji Energetyki. Dla porównania należący do miasta EPEC podniósł swoje ceny o kilkanaście procent.
Przybyło też wiele innych problemów, których trzy lata temu przewidzieć raczej się nie dało, a mam tu na myśli pandemię koronawirusa i jej skutki, wojnę w Ukrainie oraz galopują inflację, która nie tylko drenuje portfele mieszkańców, ale także mocno odciska piętno na finansach samorządu. Sam tylko wzrost stóp procentowych spowodował, że obsługa zadłużenia miasta wzrosła rocznie o kilkanaście milionów złotych.
Dług miasta spada
Miasto ostatnie trzy lata wszelkie kryzysy pod względem finansowym przeszło w niezłej kondycji. Systematycznie spłaca zadłużenie mimo rosnących kosztów jego obsługi. Na koniec przyszłego roku ma ono wynieść 286 mln złotych, a warto przypomnieć, że Witold Wróblewski obejmował rządy przy zadłużeniu ponad 370 mln zł. Ratę przypadającą na 2023 roku samorząd spłacił już w tym roku, co daje duży finansowy oddech i możliwość przeznaczenia kilkunastu milionów złotych na inne ważne cele. Tym bardziej że po raz pierwszy od ośmiu lat nie udało się spiąć budżetu i w przyszłym roku deficyt ma wynieść 32 mln złotych i ma być pokryty bez zaciągania przez miasto nowych zobowiązań.
Prezydent Wróblewski systematycznie podkreśla, jak wiele inwestycji samorząd zrealizował przez ostatnie lata, głównie z unijnym dofinansowaniem, by poprawić komfort życia mieszkańców. Trwa modernizacja oczyszczalni ścieków za 200 mln zł, rozbudowa Szpitala Miejskiego za ok. 50 mln zł, zmodernizowano park Dolinka za 12 mln zł, jest przygotowany projekt rewitalizacji kąpieliska miejskiego przy ul. Spacerowej, na który miasto pozyskało 60 mln zł z rządowego Funduszu Inwestycji Strategicznych i którego realizacja zostanie przesunięta w czasie do 2025 roku (w 2023 roku zaplanowano w budżecie 2 mln zł na aktualizację dokumentacji). W kolejce czekają kolejne projekty za kilkaset milionów złotych.
To wszystko jednak się nie liczy, gdy w grę wchodzą emocje i niezadowolenie mieszkańców. A najbardziej przyczyniła się do niego wprowadzona w styczniu 2021 roku rewolucja w komunikacji miejskiej. ZKM przygotowywał się do niej od miesięcy, ale zmiany prezydent ogłosił zaledwie na trzy tygodnie przed ich wejściem w życie. Nic więc dziwnego, że pasażerowie byli zdezorientowani, wkurzeni i rzucali gromy na ZKM i władze miasta. Zresztą robią to do dzisiaj, a poziom frustracji rośnie, gdy w życie wchodzą kolejne podwyżki cen biletów.
Dzięki zmianom w organizacji komunikacji miejskiej i cięciom tzw. wozokilometrów samorząd oszczędził rocznie co najmniej kilkanaście milionów złotych, ale kosztem bardzo dużego poziomu niezadowolenia mieszkańców. Czas pokaże, jaki za to wystawią władzom miasta rachunek.
Ostatnie kilkanaście miesięcy obecnej kadencji prezydenta Wróblewskiego upływa także pod znakiem sporu o pogłębienie toru wodnego i negocjacji w sprawie przyszłości portu. Włodarz Elbląga jest między młotem a kowadłem, bo z jednej strony musi działać zgodnie z prawem i nie może się zgodzić na to, by samorząd pogłębiał sporny odcinek (to kompetencje Urzędu Morskiego w Gdyni). A z drugiej strony nie ma pieniędzy na dalszy rozwój portu po wykonaniu całej drogi wodnej do Elbląga, bo pieniądze z Krajowego Planu Odbudowy (Elbląg złożył tam projekt za 200 mln zł dotyczący portu) są zablokowane przez Komisję Europejską, z kolei na wydanie takiej kwoty z Regionalnego Programu Operacyjnego Warmia i Mazury też nie ma na razie szans, bo KE nie chce się zgodzić na finansowanie portu z tego źródła.
Bitwa o port
Negocjacje z rządem w sprawie przejęcia większości udziałów w porcie przez Skarb Państwa też idą jak po grudzie i to z winy dwóch stron. Prezydent Elbląga oczekuje, że rząd da gwarancję, że 100 mln złotych na dokapitalizowanie portu nie zostanie wydane głównie na pogłębienie toru i liczy też na to, że w budżecie państwa znajdą się pieniądze na dofinansowanie innych kluczowych dla miasta inwestycji, jak choćby budowę nowego mostu czy uzbrojenie kolejnych gruntów na Modrzewinie. Z kolei przedstawiciele rządu naciskają na samorząd, by podjął wreszcie decyzję, jednocześnie blokując sprzedaż dwóch nieruchomości w granicach portu, na których mają powstać kolejne obiekty turystyczne. W to wszystko oczywiście wmieszana jest polityka, co powoduje, że szybko obie strony raczej się nie dogadają.
W ten cały polityczny klimat wpisała się w ostatnich tygodnikach inicjatywa referendalna, którą swoją twarzą firmuje Stefan Rembelski, trzykrotny kandydat na prezydenta Elbląga (w wyborach uzyskiwał znikome poparcie, ostatnio kandydował z ramienia Kukiz 15). Inicjatorzy referendum mają już prawie 4 tysiące podpisów, brakuje im około 5 tysięcy, a do końca zbiórki pozostał miesiąc. Jeśli uda im się doprowadzić do głosowania, to społeczne rosnące niezadowolenie z pogarszającej się jakości życia (nie tylko przecież w Elblągu) może zachęcić wyborców do pójścia do urn i wyładowania swoich frustracji na karcie do głosowania. Wówczas miastem będzie rządził komisarz, powołany przez premiera, a Prawo i Sprawiedliwość po raz drugi stanie przed szansą przejęcia władzy w mieście. Przypomnijmy, że pierwszy raz stało się tak po referendum w 2013 roku. Czyżby powtórka z historii?
Problemy z komunikacją
Trzeba przyznać, że prezydent Witold Wróblewski mocno sobie zapracował na to, jak jest postrzegany przez mieszkańców. A głównym powodem są problemy z komunikacją z elblążanami. Odbywa się ona poprzez media (konferencje prasowe), wydawany przez miasto bezpłatny biuletyn czy też spotkania podczas różnego rodzaju uroczystości. Ale jest to komunikacja w jedną stronę. Prezydent nie zwołuje szerokich konsultacji w ważnych sprawach dla miasta, strona internetowa „Elbląg konsultuje” jest w zasadzie martwa. Nie rozmawia z elblążanami przez media społecznościowe, bo nie nazywam komunikacją wrzucania postów.
Witold Wróblewski ma swoją wizję rozwoju miasta, sukcesywnie ją realizuje i nie znosi, gdy ktoś mu w tym przeszkadza. Ustępuje dopiero gdy jest do tego zmuszany, a tak właśnie było z protestem grupy mieszkańców przeciwko budowie ulicy Wschodniej między Górą Chrobrego a Bażantarnią. Podpisało się pod nim ponad 3 tysiące osób i na razie temat tego etapu inwestycji jest zamrożony. Nie ma też na ten cel pieniędzy.
W ostatnich latach nie brakowało też kontrowersji związanych z przebiegiem procedury budżetu obywatelskiego (w 2022 roku większość wniosków została odrzucona przez urzędników), odrzuceniem przez władze Elbląga pierwszej w historii inicjatywy uchwałodawczej mieszkańców (chodziło o budowę boiska przy SP 23). Głośnym echem odbiła się także likwidacja Pogotowia Socjalnego, które to miejsce dopiero teraz ponownie zostanie udostępnione osobom bezdomnym i będzie prowadzone przez jedno ze stowarzyszeń.
Trzy lata temu przeprowadziliśmy ankietę wśród Czytelników portElu, jak oceniają prace prezydenta Witolda Wróblewskiego po 5 latach rządów. Bardzo dobrze oceniło 12 procent ankietowanych, dobrze - 19 proc. Odpowiedź „ani dobrze ani źle” wybrało prawie 23 proc., źle - 18 proc., bardzo źle - 23,5 proc., a 3,5 procent nie miało zdania na ten temat. Dzisiaj zadajemy to samo pytanie po 8 latach rządów prezydenta. By uniknąć manipulacji, w ankiecie można zagłosować po zalogowaniu i z konta, które zostało założone na portElu przed 5 grudnia. Sonda potrwa do 15 grudnia.