UWAGA!

OPEGIEKA stawia na cyfrowe miasta

 OPEGIEKA stawia na cyfrowe miasta
(fot. Kamil Staszczyk)

Firma OPEGIEKA stawia na rozwój technologii, dzięki którym powstają cyfrowe miasta w trójwymiarze. Wkrótce swoją cyfrową wersję będzie miał także Elbląg, o czym mówi Adam Augustynowicz, prezes zarządu OPEGIEKA.

- OPEGIEKA istnieje w Elblągu od ponad 30 lat. Na jakich obecnie projektach się skupiacie?

- Postawiliśmy na dwie „lokomotywy” – informatykę oraz teledetekcję. Chcemy, by teraz te dwie dziedziny ciągnęły firmę do przodu. Oczywiście mamy też działalności podstawowe, z których wyrośliśmy, czyli klasyczną geodezję i trochę nowszą geomatykę. To ważne piony w firmie, które stabilizowały przez lata nasze przychody natomiast dzisiaj z uwagi na to, co dzieje się na rynku, sytuacja w tej branży jest nieco trudniejsza, bo głównym klientem jest administracja publiczna. Bez środków unijnych coraz mniej samorządów zleca duże projekty. Nie pojawiły się tu ostatnio przełomowe nowości technologiczne. Praca skupia się na trudnych zagadnieniach katastralnych i pomiarach terenowych. A te wykonuje już wielu wykonawców więc ceny spadają. Mam nadzieję, że to chwilowe i zapowiadane środki na cyfryzację administracji w końcu się pojawią. W międzyczasie podejmujemy działania dotyczące ucieczki do przodu, chcemy się przeprofilować na nowe pola działalności w tym segmencie rynku.

 

- Jak na to wszystko wpływa rozwój technologii? Dla firmy oznacza to przecież naukę ciągle nowych rzeczy i inwestowanie w coraz nowsze oprogramowanie i sprzęt.

- Nasze firmowe motto od wielu lat to „Wyznaczamy kierunki”. Po to właśnie uzyskaliśmy status Centrum Badawczo-Rozwojowego. W tym roku obchodzimy jubileusz jego 10-lecia. Działalność naukowa to duże wyzwanie dla firmy. Ustawa o CBR wymaga od nas, aby 20 procent naszych przychodów przeznaczać na badania naukowe i na rozwój oraz kreowanie nowych produktów i usług. Niedawno, po pozytywnej ocenie Komisji Ewaluacji Nauki, uzyskaliśmy też status instytucji naukowej i zostaliśmy włączeni do systemu szkolnictwa wyższego i nauki w Polsce. Oczywiście nie prowadzimy dydaktyki, nie nadajemy stopni naukowych, ale całą naszą działalność związaną z badaniami naukowymi musimy raportować do ministra rozwoju oraz ministra nauki. Dziesiątki lat temu w budynku przy Alei Tysiąclecia 11, zanim stał się siedzibą firmy, działała szkoła. Przywracamy więc pośrednio w to miejsce w Elblągu funkcję edukacyjno-naukową.

 

- Może Pan podać przykład nowych usług czy produktów, jakie są wynikiem działalności innowacyjnej w waszej branży?

- Specjalizujemy się obecnie w wysokorozdzielczych zobrazowaniach lotniczych. Mamy nowoczesne sensory obrazujące. Najnowszy Citymapper-2 firmy Leica, wykonuje jednocześnie skanowanie laserowe, zdjęcia ukośne w czterech kierunkach pod kątem 45 stopni – do przodu, do tyłu, w lewo i prawo oraz zdjęcia pionowe z rozdzielczościami standardowymi 5 cm na poziomie terenu.

 

W naszych pilotażach zeszliśmy nawet do rozdzielczości 2,5 cm. Co to oznacza? Że na cyfrowym modelu trójwymiarowym danego miasta, opracowanym przez naszą firmę, użytkownik jest w stanie rozpoznać detal, który ma co najmniej 2-3 cm.

Jesteśmy po kolejnej akwizycji danych w Krakowie, w którym z samolotu zobrazowaliśmy całe miasto w rozdzielczości 5 cm. Wykonaliśmy zdjęcia pionowe, ukośne i skaning laserowy. W trakcie przetwarzania danych powstaje model pokrycia terenu w postaci siatki trójkątów.

 

Potem taki model jest niejako powlekany fragmentami zdjęć ukośnych. Dzięki czemu uzyskujemy model trójwymiarowy miasta, z elewacjami i fasadami budynków, roślinnością i innymi obiektami infrastruktury naziemnej.

 

Wszystkie te produkty są metryczne, tzn. korzystając z naszej najnowszej przeglądarki SimplyGeo możemy na nich mierzyć odległości, kąty, wysokości, powierzchnie poziome, pionowe. Widzimy na ekranie dokładne odwzorowanie 3D całego miasta. Do takiego modelu możemy też wstawiać nowe trójwymiarowe obiekty 3D np. projektowane budynki, infrastrukturę czy całe osiedla, by oglądać i analizować ich wpływ na otoczenie.

 

 

Cyfrowe światy to dzisiaj główny trend związany z rozwojem technologii w naszej branży. Ten trend, jest określany jako tworzenie cyfrowych odpowiedników praktycznie wszystkiego co nas otacza (ang. digital twin). Jako OPEGIEKA chcemy nie tylko biernie korzystać, ale też czynnie uczestniczyć w budowaniu cyfrowego świata, który mamy już w telefonach i komputerach. To truizm, ale wszystko staje się cyfrowe i bez tej cyfrowości wkrótce nie będziemy w stanie funkcjonować.

 

- Czyli wszystko to, co Państwo sfotografujecie z powietrza, przetwarzacie na trójwymiar i oferujecie klientom.

- Może jeszcze nie wszystko, ale docelowo na pewno tak. Takie cyfrowe miasta i dane 3D są potrzebne w planowaniu przestrzennym, monitoringu przestrzeni, zarządzaniu zielenią, opracowaniach klimatycznych czy kwestiach bezpieczeństwa. Jest też wiele innych zastosowań, które dopiero przed nami, jak propagacja sygnału sieci 5G czy masowe poruszanie się dronów i autonomicznych aut. Technologia pozwala na to, by takie dane pozyskane z pułapu lotniczego były dokładne niemal co do centymetra. Ale wyzwania, które dzisiaj stoją przed firmami to nie tylko technologia, z którą sobie coraz lepiej radzimy, tylko finanse, czyli zachowanie płynności finansowej w obliczu tego, co dzieje się obecnie na rynku.

 

- I odpowiednie kadry, które tę technologię pozwolą w pełni wykorzystać.

- Zgadza się. Ostatnio w ramach stowarzyszenia INCEPTUM sporo mówiliśmy o potrzebie stworzenia kolejnej specjalizacji naszego regionu – zielonej automatyzacji i cyfryzacji. Widzimy taką potrzebę, by w tym województwie powiało nową technologią, taką nieinwazyjną dla naszego otoczenia i walorów przyrodniczych, by nowa specjalizacja dołączyła do obecnych – czyli zdrowia, drewna, wody i żywności.

 

Dotychczasowe specjalizacje są oczywiście ważne, ale nie wykreowały naszym zdaniem nowego wymiaru regionu, związanego z innowacją, a dzisiaj magnesem jest technologia i firmy technologiczne. Jeśli nie będziemy tworzyć ciekawych miejsc pracy, a co za tym idzie dobrze płatnych, to specjaliści będą odchodzić – z tego miasta, z tego regionu. Potrzeba nam młodych, zdolnych, ambitnych specjalistów, którzy mogą rozwijać nasze firmy przez następnych kilkanaście lat. By ich zatrzymać, warto wydać pieniądze z nowej perspektywy na nowe technologie w firmach, które już działają i tych, które powstaną. Powinniśmy też lokalnie dać sobie szansę, aby do Elbląga i województwa przyciągnąć pracowników i inwestorów z innych lokalizacji. My pokazujemy, że można to zrobić. Chcemy być nowoczesną firmą technologiczną, europejską, która ma potencjał konkurowania na rynkach światowych, stąd ciągle w firmę inwestujemy, od początku jej istnienia. Jak będzie dalej? Mamy gotowe pomysły na rozwój, ale wszystko zależy od dynamiki zmian w sytuacji gospodarczej.

 

- Na jakim etapie są prace nad stworzeniem tej technologicznej specjalizacji regionu?

- W tej chwili trudno mi precyzyjnie odpowiedzieć na to pytanie. Najpierw przez grupę przedsiębiorców zostało powołane stowarzyszenie INCEPTUM, które zajęło się zbudowaniem podstaw i wizji. Udało się przekonać władze województwa, by ogłosiły konkurs na wykonanie niezbędnej dokumentacji strategicznej, która jest już gotowa. Czekamy na spotkanie Komitetu Monitorującego regionalne inteligentne specjalizacje i podjęcie decyzji, czy taka specjalizacja będzie utworzona. Mam nadzieję, że tak się stanie, bo na tym wszyscy skorzystają. Były dyskusje, że ona nie jest potrzebna, bo przecież informatyka jest horyzontalnie wpisana w strategię województwa i można składać wnioski o fundusze unijne. Ale w praktyce jak się składa wniosek unijny, to w jednej z rubryk trzeba podać zgodność z konkretną specjalizacją. I co tam wpisać, jak takiej specjalizacji nie ma?

W dotychczasowych specjalizacjach takie firmy jak nasza praktycznie się nie mieściły. Jako OPEGIEKA nie mamy wiele wspólnego z wodą, żywnością, meblami czy zdrowiem. Rozwijamy technologie cyfrowe, które mogą być stosowane w wielu miejscach. Takich firm jak nasza w województwie jest wiele, istnieją też startupy technologiczne, które chcą rozwijać siebie i produkty, a bez technologicznej specjalizacji regionalnej jest ciężko takie nowatorskie rozwiązania budować.

Z tego, co wiem, około 10 województw ustanowiło specjalizacje cyfrowe, więc jak my tego nie mamy, to na tym tracimy. Specjaliści odpływają do innych województw, bo tam się rozwija biznes technologiczny.

 

- Mówił Pan o Krakowie. Będziecie takie cyfrowe opracowania realizować w najbliższym czasie w innych miastach?

- Realizujemy podobny projekt dla Warszawy. Udało nam się też wygrać przetarg w Elblągu. Niedługo nasze miasto będzie chyba pierwszym miastem w Polsce, które dostanie najnowsze produkty fotolotnicze wzbogacone o dodatkowy komponent mobilny. Dla Elbląga, w tym samym czasie co lotnicze zdjęcia i skanowanie laserowe, wykonaliśmy dodatkowo zdjęcia i skanowanie mobilne miasta z poziomu ulicy, podobnie jak to robi Google w Street View.

 

Połączymy te dane z modelem lotniczym, by powstał jeden spójny, precyzyjny obraz miasta, dzięki któremu będzie można zajrzeć cyfrowo w wiele zakamarków. Projekt będzie kończony w tym roku, co oznacza, że Elbląg będzie miał kompletny cyfrowy model 3D całego miasta w wysokiej rozdzielczości. Pojawi się także nowy produkt w postaci tzw. prawdziwej ortofotomapy.

 

Do klasycznej ortofotomapy, której kolejne edycje są dostępne na www.portalmapowy.umelblag.pl już chyba wszyscy się przyzwyczaili. Prawdziwa ortofotomapa to produkt bardziej praktyczny, bo eliminuje efekt tzw. kładów budynków wynikających ze specyfiki zdjęć tj. rzutu środkowego i perspektywy. Czyli będziemy na niej widzieć więcej elementów na gruncie, bo po procesie transformacji zdjęć obrysy dachów budynków będą pokrywać się z rzutem ich przyziemia. Nie będzie więc widać przechylonych ścian budynków i elewacji. Ściany i elewacje budynków dużo lepiej zobaczymy na zdjęciach ukośnych, które także będą dostępne i to z 4 kierunków.

 

- Każdy będzie mógł to zobaczyć w Internecie?

- Według mnie tak. Co prawda jest to wykonywane dla urzędu miasta, który będzie o tym decydować. Ale dotychczas wszystkie mapy i dane przestrzenne jakie nasz urząd tworzył dla terenu miasta były udostępniane na miejskim portalu mapowym. Podobnie jest z opracowaniami 3D. Na przykład niedawno utworzona mapa hałasu jest prezentowana na stronach urzędu na uproszczonym modelu bryłowym budynków. Nie jest to realistyczne 3D, ale niedługo już będzie. Nie widzę powodu, dla którego nowe produkty miałyby nie być dostępne, zwłaszcza, że z uwagi na wysokie rozdzielczości obrazu zadbamy o anonimizację twarzy i tablic rejestracyjnych.

 

- OPEGIEKA od lat uczestniczy też w wielu targach branżowych. Co w tym roku firma będzie prezentować?

- Właśnie wróciliśmy z Berlina z targów INTERGEO – to największe targi branżowe, które odbywają się co roku w różnych miastach Niemiec, rotacyjnie. Tam pojawiają się wszystkie nowości w naszej branży. Spotykamy naszych klientów i konkurentów. Rozmawiamy o tym, co się dzieje w przemyśle fotolotniczym. Inwestycje w technologie lotnicze, przełożyły się na możliwości eksportowe firmy i dzięki temu staliśmy się firmą europejską. Mamy już cztery samoloty przystosowane do misji fotolotniczych i kilka nowoczesnych sensorów.

W tym roku w Berlinie przede wszystkim prezentowaliśmy wyniki naszych prac B+R i nowe produkty związane z zarządzaniem zieloną i niebieską infrastrukturą (roślinność i woda) oraz analizami na potrzeby planowania przestrzennego, co jest wynikiem poszukiwania rozwiązań w obszarze przeciwdziałania skutkom zmian klimatycznych.

 

Drugą grupą rozwiązań, z którą pojechaliśmy na targi, jest automatyzacja przetwarzania danych i wykorzystanie sztucznej inteligencji w analizie zdjęć lotniczych oraz klasyfikacji chmur punktów pozyskiwanych z laserowego skanowania lotniczego. To z kolei nasza odpowiedź na lawinowy wzrost ilości danych jakie przetwarzamy. Wspomniany wcześniej sensor Citymapper-2 posiada 4 kamery ukośne i 2 pionowe, 150 megapikseli każda. Co sekundę, w czasie lotu, zapisujemy na dyskach 6 obrazów po kilkaset megabajtów każdy. Po wylądowaniu samolotu mamy kilka tysięcy zdjęć, a to terabajty surowych danych. Przy ich przetwarzaniu objętość zwiększa się kilku, kilkunastokrotnie. Dla kilku projektów, wykonywanych jednocześnie, to objętości liczymy już w petabajtach. By to wszystko przetworzyć, potrzebna jest odpowiednia infrastruktura, macierze, rozwiązania chmurowe oraz kadra inżynierska. Dziś dane dla sporego miasta możemy pozyskać w kilkanaście godzin a wygenerowanie modelu 3D zajmuje kilkanaście tygodni ciągłych obliczeń na serwerach i kartach graficznych. Dlatego dążymy do automatyzacji prac, skalowania mocy i skracania procesów przetwarzania inwestując w oprogramowanie i sztuczną inteligencję.

 

- Na początku wspomniał Pan o informatyce. Jak tu się odnajduje firma?

- Mamy ponad 40 osób działających w tym obszarze. To dziś największy dział w firmie. Generalnie wykonujemy złożone i skomplikowane projekty informatyczne dla klientów w kraju i za granicą. Przez wiele lat wyspecjalizowaliśmy się w produktach informatycznych opartych o lokalizację przestrzenną. Ostatnio dzięki naszym unikalnym kompetencjom w dziedzinie teledetekcji i geoinformatyki udało nam się wygrać kilka przetargów na tworzenie koncepcji i projektów technicznych dla dużych systemów informatycznych o zasięgu regionalnym i krajowym. Największe z tych zamówień realizujemy obecnie dla KOWR w Warszawie, gdzie jako doradca techniczny odpowiadamy za zbudowanie założeń i dokumentacji przetargowej dla systemu satelitarnego monitorowania upraw rolnych S2MUR szacowanego na około 160 mln zł. Także zajmujemy się nie tylko programowaniem, ale także analityką, architekturą i projektowaniem systemów. To nowe działalności firmy zmieniające jej profil z firmy typowo wykonawczej w organizację inżynieryjno-badawczą. Dlatego zapraszamy do współpracy nie tylko geodetów czy informatyków, ale wszystkich, którzy widzą potencjał informacji przestrzennej i jej zastosowanie w swojej działalności i życiu codziennym.

—- komunikat płatny ——


Najnowsze artykuły w dziale Wiadomości

Artykuły powiązane tematycznie