Przeczytałem z uwagą komentarz redakcji portE.pl nt. przekopu Mierzei Wiślanej pt. "Na pasku Kremla (w żadnym trybie)" i muszę stwierdzić, że się z redaktorem Gęsickim kompletnie tu nie zgadzam. Ba, wyjaśnię nawet dlaczego PiS (na równi z Platformą) uważam za skończonych szkodników Polski, ale akurat jeżeli chodzi o przekop Mierzei, to trzeba zauważyć, że jest to pomysł dla naszego regionu bardzo dobry (nie jest to nota bene pomysł ich, gwoli ścisłości, skorzystali bowiem - tradycyjnie - z koncepcji wypracowanych przez mądrzejszych od nich), do tego jest on korzystny dla Elbląga z kilku przyczyn.
Po pierwsze, inwestycje infrastrukturalne i rozwojowe robi się nie po to, że mają się one w try-miga zwrócić, ale po to, że są one impulsem rozwojowym dla całego regionu, tu: nadzalewowego. Dają bowiem szansę na rozwój zarówno portu w Elblągu, portów i ośrodków dokoła całego akwenu, ale również dlatego, że stwarzają szansą ściągnięcia tu inwestorów chętnych do robienia biznesu właśnie dzięki niemu. Bez przekopu zostajemy w miejscu, w którym jesteśmy w tej chwili, czyli w prowincjonalnym, wyludniającym się miasteczku woj. szuwarowo-bagiennego, jak piszą czasem internauci.
Po drugie, przekop da pracę zarówno mieszkańcom okolicznych gmin, jak również będzie impulsem rozwojowym dla Elbląga - o przyczynach można by długo, dość powiedzieć, że bez niego cała żegluga turystyczna okołobałtycka przechodzi nam koło nosa.
Po trzecie, inwestycja ta będzie atrakcją turystyczną samą w sobie - każdy będzie chciał bowiem zobaczyć na własne oczy budowlę, którą PiS tak koncertowo, za przeproszeniem, "spieprzył", ew. tak fantastycznie doprowadził do, hehe, końca. W końcu mówi już o niej od lat cały kraj, czy trzeba lepszej reklamy dla turystycznego punktu na mapie?
Po czwarte, inwestycja ta wbrew pozorom nie jest wcale tak bardzo droga - proszę sobie przypomnieć, ile kosztowały nas w większości bezużyteczne dziś i wysoko przepłacone stadiony wybudowane na Euro 2012, które za życia naszego, a najpewniej także naszych wnuków, nie mają szansy się zbilansować - krytyków ich budowy jakoś dziś nie słychać.
Po piąte, większość inwestycji centralnych jest kierowana od lat wyłącznie do kilku dużych ośrodków metropolitalnych, miasta zaś takie jak Elbląg są zostawiane samym sobie i nikogo nie interesuje, poza kilkoma marudnymi socjologami, że pogrążają się one w zapaści, a ich mieszkańcy emigrują z nich na potęgę. Inwestycja regionalna tego rodzaju jest jednym ze sposobów na zatrzymanie tego niekorzystnego trendu.
Po szóste wreszcie, port elbląski nie ma być konkurencją dla portów trójmiejskich, ale ich dopełnieniem, tym bardziej, że linie kolejowe z Trójmiasta już dziś są zapchane i mało przejezdne (o powodach również można by długo) - udrożnienie ich i stworzenie nowoczesnej magistrali kolejowej w mieście tak zagęszczonym jak Gdańsk, to inwestycja rzędu wielu miliardów złotych. Co jest wobec tego rozsądniejszym i bardziej ekonomicznym pomysłem? Do tego znów wraca kwestia inwestowania centralnego wyłącznie punktowego, co jest działaniem szkodliwym i społecznie i gospodarczo dla kraju, tu również dla naszego miasta.
Kończąc - obecny rząd i PiS można i należy krytykować za wiele rzeczy, ale akurat w kwestii przekopu rozważyć należałoby argumenty przede wszystkim rozumowe i przyszłościowe, a nie tylko kampanijno-propagandowe. Przypomnę tylko, że mądrzy Chińczycy planują i inwestują z wyprzedzeniem na całe dekady, u nas zaś myśli się tylko w kategorii najbliższych wyborów oraz dostępu do żłoba na kolejną kadencję.
Uważam, że najwyższy czas to zmienić i umożliwić dokończenie tego pożytecznego w mojej opinii projektu, nawet jeśli miałoby odtrąbić na jej zwieńczeniu swój sukces reakcyjne Prawo i Sprawiedliwość. Nawiasem mówiąc, to osobiście jestem przekonany, że to akurat nie oni będą tę sprawę finalizować, ale jest to dziś naturalnie pieśń przyszłości, której pierwsze takty usłyszymy już najbliższej jesieni. Nie zmienia to faktu, że przekop Elblągowi przyda się jak, nie przymierzając, ongiś Gdynia przedwojennej Rzeczpospolitej. Obyśmy za kilka lat byli równie dumni z tej inwestycji.
Po drugie, przekop da pracę zarówno mieszkańcom okolicznych gmin, jak również będzie impulsem rozwojowym dla Elbląga - o przyczynach można by długo, dość powiedzieć, że bez niego cała żegluga turystyczna okołobałtycka przechodzi nam koło nosa.
Po trzecie, inwestycja ta będzie atrakcją turystyczną samą w sobie - każdy będzie chciał bowiem zobaczyć na własne oczy budowlę, którą PiS tak koncertowo, za przeproszeniem, "spieprzył", ew. tak fantastycznie doprowadził do, hehe, końca. W końcu mówi już o niej od lat cały kraj, czy trzeba lepszej reklamy dla turystycznego punktu na mapie?
Po czwarte, inwestycja ta wbrew pozorom nie jest wcale tak bardzo droga - proszę sobie przypomnieć, ile kosztowały nas w większości bezużyteczne dziś i wysoko przepłacone stadiony wybudowane na Euro 2012, które za życia naszego, a najpewniej także naszych wnuków, nie mają szansy się zbilansować - krytyków ich budowy jakoś dziś nie słychać.
Po piąte, większość inwestycji centralnych jest kierowana od lat wyłącznie do kilku dużych ośrodków metropolitalnych, miasta zaś takie jak Elbląg są zostawiane samym sobie i nikogo nie interesuje, poza kilkoma marudnymi socjologami, że pogrążają się one w zapaści, a ich mieszkańcy emigrują z nich na potęgę. Inwestycja regionalna tego rodzaju jest jednym ze sposobów na zatrzymanie tego niekorzystnego trendu.
Po szóste wreszcie, port elbląski nie ma być konkurencją dla portów trójmiejskich, ale ich dopełnieniem, tym bardziej, że linie kolejowe z Trójmiasta już dziś są zapchane i mało przejezdne (o powodach również można by długo) - udrożnienie ich i stworzenie nowoczesnej magistrali kolejowej w mieście tak zagęszczonym jak Gdańsk, to inwestycja rzędu wielu miliardów złotych. Co jest wobec tego rozsądniejszym i bardziej ekonomicznym pomysłem? Do tego znów wraca kwestia inwestowania centralnego wyłącznie punktowego, co jest działaniem szkodliwym i społecznie i gospodarczo dla kraju, tu również dla naszego miasta.
Kończąc - obecny rząd i PiS można i należy krytykować za wiele rzeczy, ale akurat w kwestii przekopu rozważyć należałoby argumenty przede wszystkim rozumowe i przyszłościowe, a nie tylko kampanijno-propagandowe. Przypomnę tylko, że mądrzy Chińczycy planują i inwestują z wyprzedzeniem na całe dekady, u nas zaś myśli się tylko w kategorii najbliższych wyborów oraz dostępu do żłoba na kolejną kadencję.
Uważam, że najwyższy czas to zmienić i umożliwić dokończenie tego pożytecznego w mojej opinii projektu, nawet jeśli miałoby odtrąbić na jej zwieńczeniu swój sukces reakcyjne Prawo i Sprawiedliwość. Nawiasem mówiąc, to osobiście jestem przekonany, że to akurat nie oni będą tę sprawę finalizować, ale jest to dziś naturalnie pieśń przyszłości, której pierwsze takty usłyszymy już najbliższej jesieni. Nie zmienia to faktu, że przekop Elblągowi przyda się jak, nie przymierzając, ongiś Gdynia przedwojennej Rzeczpospolitej. Obyśmy za kilka lat byli równie dumni z tej inwestycji.
Robert Koliński